Jaasta z pozoru wygląda jak zwykła klawiatura. Jednak nic bardziej mylnego! Tradycyjne klawisze zostały w niej zastąpione małymi ekranikami typu e-ink, które wyświetlą nam to, czego będziemy w danej chwili najbardziej potrzebować. Przykładowo jeśli nie opanowaliśmy jeszcze skrótów do Photoshopa zamiast standardowych znaków alfanumerycznych klawisze pokażą nam narzędzia programu. Chcielibyście wypróbować układ Dvoraka? Albo napisać coś po chińsku? Nie ma problemu. Klawiatura ma zapisane w pamięci 50 języków, a użytkownik może dowolnie zaprogramować każdy klawisz.
Dodatkowo z prawej strony zamiast standardowej klawiatury numerycznej będziecie mogli zamontować 3,7-calowy touchpad. Twórcy zaimplementowali również obsługę komend głosowych takich jak m.in. “send”, “save”, “search”, które pomogą w codziennej pracy. Zasięg klawiatury ograniczony jest do 10 metrów, a wbudowana bateria powinna pozwolić na 12 miesięcy pracy.
Minusy? Na razie nie wiadomo kiedy urządzenie trafi do sprzedaży i czy będzie wyglądało równie pięknie jak na renderach. Niedługo ma ruszyć na oficjalnej stronie producenta możliwość zamówienia klawiatury przed premierą w cenie 300 dolarów. Jaasta będzie oferowana w aż 8 wariantach kolorystycznych.