Nie każde studio zareagowałoby tak jak zrobił to Bloober Team, po tym jak Basement Crawl okazał się… straszny. Zamiast zamknąć działalność i założyć coś pod nową nazwą, Blooberzy przyjęli krytykę, wyciągnęli z niej wnioski i uznali, że najlepszym wyjściem z sytuacji będzie stworzenie Basement Brawl – poprawionej, wzbogaconej wersji Crawla, którą dostanie za darmo każdy, kto kupił Basement Crawl. To właśnie ta decyzja sprawiła, że chciałem odwiedzić ich w Krakowie.
Do siedziby studia udało nam się dotrzeć około południa. Kilka pomieszczeń wynajętych w biurowcu Archetura, w których kilkunastu programistów pracuje równolegle nad trzema dużymi projektami. Ot, standard. W takich miejscach, najwięcej do oglądania jest w pokoju testerów, gdzie udaliśmy się jak najszybciej. A widzieliśmy tam:
Basement Brawl
Dla, tych którzy nie grali w Basement Crawl: Basement Brawl to typowa, “party game”, czyli gra imprezowa, w której wygrywa się (w wielkim skrócie) podkładając bomby w takich miejscach, żeby trafić wybuchem przeciwnika. Tak, mechanika jest bardzo podobna do Bombermana, jednak w Basement Brawl, jest ona wzbogacona o kilka trybów rozgrywki i specjalne (oraz unikalne) umiejętności każdej z postaci. Do tego Crawl, w przeciwieństwie do Brawla będzie posiadać tryb rozgrywki dla pojedynczego gracza, w którym to poznamy historię każdej z postaci oraz mniej więcej opanujemy mechanikę rozgrywki na tyle, żeby móc zmierzyć się z żywymi przeciwnikami w trybie sieciowym. Mieliśmy okazję pograć w build Brawla przeznaczony dla testerów (czytaj: daleki od ukończonego produktu) i muszę szczerze powiedzieć, że grało się całkiem przyjemnie. To nie będzie gra roku, z najbardziej wciągającą i złożoną fabułą na świecie, jednak jako darmowy prezent dla tych, którzy kupili Basement Crawl, oraz jako gra do odpalenia na imprezie Brawl może się sprawdzić. Zresztą przekonamy się o tym całkiem niedługo – premierę zaplanowano na początek 2015. Nie znamy dokładniejszej daty, jednak obecnie można bezpiecznie założyć, że gra powinna być dostepna na przełomie stycznia i lutego.
Basement Brawl był jednak najmniej ciekawą produkcją, którą widziałem u Blooberów.
O wiele bardziej interesującymi okazały się dwa projekty, które otwierają nowy rozdział historii tego krakowskiego studia.
Bloober Team podjęło decyzję, że wyspecjalizuje się w produkcji horrorów
. Ich pierwsze dwa projekty to:
Scopophobia
Mieliśmy szansę zagrać w prototyp, w którym dostępny był jedynie tryb sieciowy, jednak o grze udało nam się dowiedzieć o wiele więcej. Skopofobia to lęk przed byciem obserwowanym i właśnie to jest motywem przewodnim nowej produkcji krakowskiego studia. Zastrzeżenie numer jeden: nie dowiedzieliśmy się wszystkiego o grze, zatem wszelkie informacje traktujcie jako niepełne i skore do tego, aby ulec zmianie (gra jest przecież w trakcie tworzenia). Ok, to o czym będzie Scopophobia? Zarys wygląda tak, że wcielimy się w małego chłopca, który ukrywa się przed zabójczym wzrokiem bazyliszka. Poziom, na którym udało nam się zagrać w trybie sieciowym (jeden gracz sterował chłopcem, drugi bazyliszkiem) to stary, opuszczony dom, pełen ciemnych zakamarków i ciasnych, ukrytych przejść. Wierzcie mi lub nie, ale pierwsze skojarzenie, jakie przyszło mi do głowy to… Alone In The Dark. Gra nawet w tak wczesnej fazie rozwoju wyglądała całkiem nieźle. Jeśli twórcom uda się stworzyć dobrą historię i ciekawą mechanikę, to wydaje mi się, że tytuł w pewnych kręgach może liczyć na wysoką popularność. Oczywiście bazyliszek tak naprawdę nie jest bazyliszkiem, ale z tymi informacjami poczekajmy do premiery;)
Medium
Wisienka na torcie. Święty Graal Bloobera. Marzenie. Ich najlepszy pomysł i największe wyzwanie. Niestety oprócz tego, że gra będzie “o duchach”, co jest absolutnie niesprawiedliwym uproszczeniem nie mogę napisać nic więcej. Nie mieliśmy niestety okazji pograć w Medium, za to Piotr Babienio, prezes zarządu Bloober Team S.A poświęcił nam swój czas, aby opowiedzieć o tym tytule, który jest jego oczkiem w głowie. Po wysłuchaniu tego co miał nam do powiedzenia i obejrzeniu prezentacji mogę powiedzieć, że zostałem kupiony. Do w produkcji Medium weźmie udział dwóch polskich twórców, których prace cenione są na całym świecie. Niestety nie mogę napisać kto to taki, ale jestem pewien, że gracze będą wniebowzięci.
Bloober Team dorósł
Wydaje się, że po kilku błędach popełnionych w młodości polskie studio Bloober Team wychodzi na prostą. Do tego Piotr Babienio (szef zespołu tworzącego Medium) i Rafał Nowak (szef zespołu tworzącego Scopophobię), zanim zaczęli zajmować się tworzeniem gier, wiązali swoją przyszłość z tworzeniem scenariuszy filmowych. Obaj chcą tworzyć dojrzałe produkcje dla dorosłych, które zapewnią graczom “coś więcej”, niż kilkanaście godzin rozrywki przed monitorem. O co dokładnie mi chodzi? Na odpowiedź będziecie musieli jeszcze trochę poczekać, ale już teraz wydaje mi się, że rok 2015 będzie bardzo udanym okresem dla polskich twórców gier wideo.
Największym problemem Bloobera są moce przerobowe studia, które pracuje równolegle nad trzema tytułami. Do produkcji Lords of The Fallen, warszawskie Ci Games potrzebowało ok. 170 osób. Liczba pracowników Bloober Team nie przekracza pięćdziesięciu. To może być problem.