Protezy sterowane myślami, a raczej sygnałami elektrycznymi płynącymi z mięśni. W maju pisaliśmy chociażby o bionicznym ramieniu DEKA, które amerykańska agencja żywności i leków dopuściła do sprzedaży. Wynalazek naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa z Kolorado jest jednak swego rodzaju rewolucją, gdyż pozwala sterować obiema protezami równocześnie.
Zanim Les Baugh, który 40 lat temu stracił obie kończyny górne w wyniku porażenia prądem mógł założyć specjalnie przygotowaną nakładkę na korpus z mechanicznymi protezami, musiał najpierw zostać poddany operacji rozdzielenia nerwów ramion. Następnie przy pomocy algorytmów rozpoznających wzorzec zachowań mogli stworzyć oprogramowanie, według którego protezy prawidłowo odczytują intencje pacjenta.
Urządzenie okazało się na tyle intuicyjne, że już po 10 dniach treningu mężczyzna potrafił przenosić lekkie przedmioty z półki na półkę czy podnosić szklankę z wodą. Tego typu protezy są porównywane przez naukowców do wczesnych dni internetu. Musi minąć około 5-10 lat, zanim zostaną oficjalnie wprowadzone do sprzedaży i odpowiednio rozwinięte technologicznie, by pacjenci mogli ich bezpiecznie używać w domowym zaciszu.