SolarHug to powerbank, który nosimy na nadgarstku. Naokoło bransolety rozmieszczone są panele słoneczne, które zbierają energię w ciągu dnia, gdy np. spacerujemy czy trenujemy w nasłonecznionych miejscach. Bransoleta mieści też w sobie kabelek, którym podłączymy sprzęt do innych urządzeń mobilnych.
Wykonana z aluminium bransoleta jest w stanie pomieścić aż 2000 mAh, a według producenta jedna minuta ładowania odda naszemu smartfonowi 2% baterii. Cała bateria powinna się naładować w około 50 minut (choć to oczywiście zależy od pojemności akumulatora drugiego urządzenia). Niestety nie wiadomo jak długo na słońcu musi przebywać sama bransoletka, by w pełni się naładowała.
SolarHug to jednak nie tylko powerbank, ale także przenośna pamięć. Do naszej dyspozycji oddano 128 GB. Z boku urządzenia umieszczono także diodę LED, która kolorem poinformuje nas o stanie baterii.
Urządzenie walczy o zainteresowanie na Kickstarterze, gdzie można je dostać za 95 funtów. Sama koncepcja nie jest zła, ale wykonanie mi osobiście nie przypadło do gustu. SolarHug wydaje się duży, niewygodny i niespecjalnie piękny. A przecież fajny wygląd to jedna z istotniejszych cech, jakie muszą wyróżniać ubieralną elektronikę.