10 filmów science fiction, na które warto czekać w 2015 roku

Z poprzedniego zestawienia nie wszystkie filmy okazały się tak ciekawe, jak mogłoby się wydawać, ale trzymały minimum średni poziom. Nawet blockbustery takie jak “Transcendencja” czy “Na skraju jutra” okazały się czymś więcej niż tylko pokazem możliwości magików od efektów specjalnych. Największe wrażenie zrobił na mnie “Interstellar” – film, do którego miałam lekki dystans z uwagi na dość enigmatyczne trailery i trudny motyw podróży w czasie. Tymczasem okazał się moim zdaniem arcydziełem – może nie takim jak w swoich czasach “Odyseja kosmiczna”, ale wywołującym podobne emocje. Poniżej prezentuję Wam filmy, które rozbudzają moje nadzieje. Darowałam sobie jak zwykle wszystkie adaptacje komiksów o superbohaterach, z przyczyn, o których pisałam w nagłówku. Wybór jest subiektywny dlatego zachęcam do zamieszczania swoich propozycji w komentarzach.
10 filmów science fiction, na które warto czekać w 2015 roku

The Phoenix Project

Premiera w USA: 16 stycznia 2015

W tym miejscu powinnam wrzucić trailer Jurassic World, bo uwielbiam prehistoryczne gady, jednakże nie jestem zwolennikiem wchodzenia dwa razy do tej samej rzeki. Park Jurajski już mieliśmy i żadna nowa wersja go moim zdaniem nie przebije pod względem klimatu (no błagam główny bohater swobodnie jadący motorem w stadzie raptorów???). Na szczęście trafiłam na produkcję ocierającą się mocno o tą tematykę. W Phoenix Project nie chodzi bynajmniej o odtwarzanie jaszczurów sprzed milionów lat, a o reanimacje organizmów wymarłych. Taka zabawa w boga w garażu czterech naukowców rodząca wiele pytań natury etycznej. Jako ciekawostkę dodam, że film powstał dzięki dofinansowaniu Internautów z Kickstartera.

Jupiter: Intronizacja

Premiera w Polsce: 6 lutego 2015

Film rodzeństwa Wachowskich miał mieć swoją premierę w lipcu zeszłego roku, jednak został przesunięty o pół roku. Już po samym trailerze wiemy czego się możemy spodziewać – obfitującej w najwyższej jakości efekty specjalne epickiej opowieści o miejscu, jakie Ziemia zajmuje w galaktyce. Główna bohaterka – Jupiter – jest przeciętną sprzątaczką i wiedzie normalne życie do momentu, w którym dowiaduje się, że jest spadkobierczynią olbrzymiego dziedzictwa. Jej los jest ściśle związany z istnieniem naszej planety, na którą chrapkę ma – jakże by inaczej – typowy antagonista. Brzmi do bólu stereotypowo – nieświadoma i piękna bohaterka, przystojny i wywijający kończynami niczym Neo z “Matrixa” bodyguard, trochę romansu, trochę polityki i gdzieś tam w tle Sean Bean, który pewnie długo nie pożyje. Ale Wachowscy nie tworzą byle czego. To musi być mocne kino, które wciśnie nas w fotel. IMAX obowiązkowo.

Chappie

Premiera w Polsce: 6 marca 2015 r.

Na ten film bez chusteczek lepiej nie wybierać się do kina. Oto kolejna po “Dystrykcie 9” wzruszająca produkcja Blomkampa. Jej głównym bohaterem jest robot, który od razu skojarzy Wam się z anime “Appleseed”. Na początku reżyser zafunduje nam zabawną i ciepłą opowieść o nauce i dorastaniu humanoidalnej maszyny, by w końcowej fazie porazić nas ludzkim brakiem empatii i widowiskowymi sekwencjami walki. To jest ten rodzaj opowieści, który jesteśmy w stanie przewidzieć od początku do końca, a jednak i tak za każdym razem jesteśmy nimi poruszeni.

Air

Premiera w USA: 13 marca

Air jest produkcją, której pewnie nie zobaczymy w polskich kinach, ale z którą warto zapoznać się bliżej – zwłaszcza jeśli lubicie klaustrofobiczne klimaty. Film przeniesie nas w przyszłość, w której powierzchnia Ziemi zetknęła się z jakimś kataklizmem i nie nadaje się już do zamieszkania. Ostatnimi żyjącymi istotami jest dwójka mężczyzn zamieszkujących podziemny bunkier wypełniony zahibernowanymi ludźmi, czekającymi na dogodny moment odbudowy społeczeństwa. Prawdopodobnie otrzymamy tu niezły psychologiczny dramat. Smaku dodaje Norman Reedus znany z serii The Walking Dead, oraz reżyser będący scenarzystą do wielu gier wideo m.in. Red Dead Redemption, Manhunt, czy Śródziemie: Cień Mordoru.

Ex_Machina

Premiera w Polsce: 20 marca 2015 r.

Kto kocha androidy ręka w górę! Kto zaś kocha sztuczną inteligencję zachowującą się bardziej ludzko niż tworzący ją naukowcy – nie może pominąć filmu Alexa Garlanda. Nie pierwszy raz kino serwuje nam opowieść o emocjonalnych robotach, które zmuszają nas do refleksji na temat granicy między człowiekiem, a maszyną. W ubiegłym roku mieliśmy chociażby genialny “Her” oraz “The Machine”. Tym razem zobaczymy coś, co można nazwać współczesną wersją testu Turinga. Główny bohater – pracownik pewnej olbrzymiej korporacji IT – wygrywa konkurs, w którym nagrodą jest tygodniowy pobyt w “górskiej chatce” swojego szefa. Na miejscu okazuje się, że nie będą to zwykłe wczasy, gdyż w podziemnym laboratorium naukowcom udało się stworzyć pierwszą (i niezwykle piękną) zaawansowaną sztuczną inteligencję. Mi od razu przypomniało się demo technologiczne “Kara” stworzone w 2012 roku przez Quantic Dream. Zdecydowanie Ex_Machina ląduje wysoko na mojej liście pozycji obowiązkowych.

Kraina Jutra

Polska premiera: 22 maja 2015

Odejdźmy nad chwilę od ciężkich klimatów. Sci-fi może mieć też przyjemne, bardziej sielankowe oblicze. Na “Krainę Jutra” będziecie mogli pójść razem ze swoimi dziećmi. Oto Casey Newton – zbuntowana nastolatka, która w niespodziewanych okolicznościach otrzymuje dziwny przedmiot, przypominający niewielką monetę. Dzięki niemu może przenosić się do innego wymiaru, tytułowej Krainy Jutra. Wraz z genialnym wynalazcą (w tej roli George Clooney) zaczyna eksplorować nieznany teren. To jedna z najważniejszych premier Disneya w tym roku. Może być z tego coś wielkiego (w końcu za reżyserię odpowiada twórca “Stalowego Giganta”), ale nie musi. Jedno jest pewne. To ten rodzaj filmu, w którym im mniej obejrzymy przed premierą zapowiedzi, tym większe niespodzianki przyniesie seans w kinie.

Z jak Zachariasz

Brak dokładnej daty premiery, rok 2015

Druga adaptacja (pierwszą nakręciło BBC w latach ’80) postapokaliptycznej powieści Roberta C. O’ Braiana z 1974 roku. Historia opowiada o kilkunastoletniej Ann Burden, która przetrwała nuklearną zagładę świata w dolinie będącej czymś w rodzaju enklawy meteorologicznej. Pracując w samotności na farmie i opiekując się zwierzętami dziewczyna myśli o sobie jak o ostatnim człowieku na Ziemi. Pogodzona z własnym losem pewnego dnia trafia na ślad obecności nieznanego mężczyzny cierpiącego na chorobę popromienną. Filmowa adaptacja dorzuca do scenariusza drugiego osobnika płci męskiej przez co możemy liczyć tu głównie na ukazanie trudnego, miłosnego trójkąta między ostatnimi przedstawicielami ludzkiej cywilizacji. W rolach głównych Margot Robbie znana z “Wilka z Wall Street” i Chris Pine ze “Star Treka”.

400 Days

Brak dokładnie określonej daty premiery, rok 2015

Ten film prędzej zobaczycie na filmowych festiwalach (lub torrentach) niż w naszych kinach. Czterech początkujących astronautów bierze udział w symulacji mającej przygotować ich do długiej misji na odległą planetę. Czas trwania eksperymentu to właśnie tytułowe 400 dni, podczas których stan psychiczny członków doświadczenia zaczyna się pogarszać. Zwłaszcza, gdy wszelka komunikacja z kontrolą misji zostaje przerwana, a po wyjściu ze statku okazuje się, że zadanie wcale nie było symulacją. Loty kosmiczne i życie astronauty to nie jest żadna sielanka, o czym zapomina wiele filmów sci-fi. 400 Days daje nadzieję na ciekawy scenariusz i nacisk na aspekt psychologiczny.

Marsjanin

Data premiery w Polsce: listopad 2015

Ekranizacja bestellerowej powieści Andy’ego Weira w reżyserii Ridley’a Scotta może okazać się hitem tegorocznym hitem. Czerwona Planeta to nieprzyjazne człowiekowi miejsce, o czym szybko przekonał się Mark Watney – jedyny ocalały marsjańskiej ekspedycji. Pozostawiony samemu sobie, z ograniczonymi zapasami powietrza i pożywienia mężczyzna, którego ziemska kontrola misji ma już za martwego postanawia heroicznie walczyć o przetrwanie. Pomysłowy, dowcipny i inteligentny astronauta w książce zaskakuje swoimi przemyśleniami. Oby Mattowi Damonowi udało się udźwignąć taką rolę.

Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy

Premiera w Polsce: 18 grudnia 2015

Gdybym pominęła tę superprodukcje zostałabym niechybnie zlinczowana przez naczelnego;). Ponieważ jestem chyba jedyną osobą na Ziemi, którą powyższy zwiastun nie nakręcił, wolę już niczego nie dodawać. W ubiegłym roku w grudniu fani uniwersum Tolkiena szli szturmem do kin, w tym roku kolej na fanów świetlnych mieczy.