Yongnuo już wcześniej wypuszczało na rynek produkty, które “zadziwiały podobieństwem” do urządzeń innych marek, ale nigdy nie dotyczyło to obiektywów. Przełomem był zeszły rok, kiedy na rynek weszły tańsze, ale niezwykle podobne do oryginałów odpowiedniki stałoogniskowych obiektywów Canona: 50 mm f/1,4 i 50 mm f/1,8 II. Niedługo do sprzedaży wejdzie także “klon” Canona 35 mm f/2,0.
To było prawdziwe trzęsienie ziemi. Chińskie “prawie Canony” okazały się nie tylko trzy razu (!) tańsze od oryginałów, to jeszcze okazało się, że w wielu testach wypadały… lepiej od produktów firmowanych logiem japońskiej marki. Wszystko to sprawiło, że ich cena na popularnym portalu aukcyjnym ebay.com poszła wyraźnie w górę, ale nadal za obiektywy Yongnuo wystarczy zapłacić mniej niż połowę ceny ich oryginalnego odpowiednika.
Obecnie wygląda na to, że szykuje się trzęsienie ziemi numer dwa, ponieważ Chińczycy zapowiedzieli wypuszczenie na rynek pierwszego odpowiednika obiektywu firmy Nikon – 35 mm f/1,8 G. Ma wejść na rynek w 2015 roku, przy czym można się spodziewać, że nie będzie to jedyna konstrukcja Nikona, która zostanie “sklonowana”. Prawdopodobnie – tak jak w przypadku optyki firmy Canon – na rynek wejdą również chińskie “prawie Nikony” 50 mm f/1,8 i 50 mm f/1,4.
Dla nas, konsumentów, sprawa wydaje się pozytywna – mamy możliwość znacznie tańszego nabycia obiektywów, które (przynajmniej w dotychczasowych testach) nie okazały się znacząco gorsze od oryginałów, natomiast są zdecydowanie tańsze. Pytanie tylko, czy w perspektywie długofalowej straty poniesione przez japońskich producentów nie spowodują jeszcze większego kryzysu na rynku fotograficznym i w rezultacie stracimy na tym wszyscy, może poza Yongnuo…