Kolejnym dowodem na to, jak ważne są w dzisiejszych czasach “wojny cyfrowe” są doniesienia brytyjskiego dziennika Financial Times. Gazeta twierdzi, że armia brytyjska cały czas pracuje nad wzmocnieniem swojego “uzbrojenia cyfrowego”, czego najnowszym przykładem ma być stworzenie grupy specjalnych żołnierzy określanych jako “Facebookowi Wojownicy”.
Kim jesteś? – zapytała piękna dziewczyna. Jestem Facebookowym Wojownikiem! Łał.
Na szczęście oficjalna nazwa jednostki, która składać się ma aż z 1500 (!) żołnierzy, to Batalion 77. Ich zadaniem ma być naprawdę walka, ale walka toczona na polu portali społecznościowych, komentarzy pod artykułami i różnego rodzaju “interakcje medialne”. Zatrudnienie znajdą w nim podobno między innymi dziennikarze i ludzie zawodowo zajmujący się mediami społecznościowymi, czyli osoby mające doświadczenie w tego typu działaniach. Facebook, Twitter – to podstawowe “fronty”, na których toczyć się będzie ta propagandowa wojna.
Oczywiście warto pamiętać, że Wielka Brytania nie jest bynajmniej pierwszym państwem, które poświęca wiele czasu i pieniędzy na to, by jak najlepiej radzić sobie na frontach cyfrowej wojny. Podobnych “wojowników” już od dawna mają w swoich szeregach Rosjanie, Amerykanie czy muzułmańscy fanatycy.
Oficjalne rozpoczęcie działań Batalionu 77 planowane jest na kwiecień.
Zdjęcie facebookowego wojownika przygotowanego do nurkowania w odmętach internetu pochodzi z serwisu Shutterstock.