Jej twórca, Tyler Sigman umieścił grę na platformie Steam, gdzie można ją kupić za 19,99€ z zastrzeżeniem, że nie jest to jeszcze jej finalna wersja (tzw Early Access). Całkiem sporo graczy postanowiło wesprzeć niezależny projekt, który już teraz, na obecnym etapie prac wygląda świetnie, a gra się w niego całkiem “przyjemnie” (gra jest trudna, niczego nie chce wybaczać i nie pozwala nawet zapisywać stanu gry w najbardziej niebezpiecznych momentach, stąd cudzysłów). Sigman z pewnością zbierze pieniądze, które pozwolą mu ukończyć swoją produkcję.
Tytuł okazał się tak popularny, że ktoś postanowił zarobić na nim nielegalnie. Tak właśnie Darkest Dungeon pojawiła się w sklepie z aplikacjami Windows Store, gdzie kosztuje 3,99$ – w porównaniu do ceny na platformie Steam, jest to spora promocja. Problem polega na tym, że płacąc te 4 dolary bez jednego centa użytkownik nie dostaje nic, co przypomniałoby działającą grę. Nie wiemy w jaki sposób, ktoś był w stanie oszukać system weryfikacji Microsoftu i zrobić takie świństwo niezależnemu twórcy. Sigman zgłosił całą sprawę pracownikom Microsoftu, którzy obecnie zajmują się problemem. Dziwne, że cała sprawa nie została załatwiona w kilka minut.