A konkretniej jeden pendrive, który został zakupiony w Auchan Poczesna koło Częstochowy przez Pana Tobiasza, który widocznie nie chciał podawać swojego nazwiska. Pendrive’a kupił w oryginalnym opakowaniu, na które dodatkowo Auchan nałożył sklepowe pudełko antykradzieżowe, co uniemożliwiło dokładne obejrzenie samego opakowania. To ważne, bo po powrocie do domu, pan Tobiasz odkrył, że opakowanie było rozcięte.
Jeszcze bardziej zdziwił się, gdy na swojej nowej, przenośnej pamięci znalazł zdjęcia ze studniówki, która odbyła się trzy lata temu w jednym z częstochowskich liceów. Przedstawione na zdjęciach osoby podpisane były z imienia i nazwiska, pamięć zawierała również dane samego autora, dzięki czemu pan Tobiasz niezwłocznie się z nim skontaktował. Autor twierdzi, że nigdy nie używał tego konkretnego pendrive’a – prawdopodobnie nośnik należał do jednego z uczestników studniówki.
Żeby było jeszcze śmieszniej, najnowszy właściciel pechowego pendrive’a twierdzi, że urządzenia nie da się w żaden sposób sformatować. Do akcji wkroczyła już rzeczniczka prasowa Auchan, Dorota Patejko, która w imieniu sieci sklepów przeprosiła niezadowolonego klienta i przyznała, że taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca.
Auchan skupuje nasze używane pendrive’y i sprzedaje je w swoich sklepach jako nowe? Być może, chociaż nie jest to jedyna prawdopodobna wersja wydarzeń, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy tu o zaledwie jednym nośniku. Nie zdziwiłoby nas wcale, gdyby produkt w pudełku podmienił jeden z pracowników tego konkretnego sklepu. Może ktoś po prostu chciał wymienić sobie pamięć na bardziej pojemny model?