Choć początkowo wszyscy dość kpiąco spoglądali w kierunku odnawiającego się trendu na urządzenia VR, dziś większość czołowych producentów zainwestowała we własne maszyny. Niektórzy jak Google czy Samsung wierzą w technologie mobilne, inni wolą budować swoje urządzenia od zera. Do tych drugich właśnie dołączył HTC, który wraz z Valve jeszcze w tym roku wypuści na rynek Vive – swoje gogle VR.
Headset został wyposażony w dwa ekrany OLED o rozdzielczości 1200 x 1080 pikseli i częstotliwości odświeżania wynoszącej 90 Hz, co według zapewnień producenta ma skutecznie wyeliminować drgania obrazu oraz umożliwić “fotorealistyczne doznania”. Technologia ma także zapewnić pełny widok 360-stopni.
Co ciekawe headset będzie komunikował się z urządzeniem Valve o kodowej nazwie Steam VR, które pozwoli na identyfikację gracza w przestrzeni kwadratu o boku 4,5 m, dzięki czemu gracz lub widz ma przeżyć realistyczne doznania i głębszą interakcję z otoczeniem. Dzięki sensorom różnej maści Vive ma śledzić ruchy głowy z dokładnością do 0,1 stopnia. Nie zabraknie także rozwiązania audio.
Jedną z pierwszych gier dostępnych na Vive będzie Job Simulator, który zabierze nas do roku 2050, gdzie ludzkość wyręczana zaawansowaną robotyką, zapomniała już czym są zwykłe czynności, takie jak chociażby gotowanie obiadu… Nie brzmi to zbyt porywająco, a wizualnie daleko do fotorealizmu, ale pamiętajmy, że Valve posiada Steama, który mocno wspiera produkcje VR. Biblioteka kompatybilnych gier na starcie może bardzo pomóc w promocji Vive. Oczywiście gry to nie wszystko. HTC zamierza zaoferować także inne doświadczenia. Stąd nie powinno nas dziwić podjęcie współpracy z HBO, Lionsgate i Google.
Urządzenie w wersji developerskiej będą mogli testować uczestnicy Game Developer Conference, która odbędzie się w przyszłym tygodniu. Programiści będą mogli go zakupić na wiosnę, natomiast konsumencka wersja Vive pojawi się w sprzedaży pod koniec tego roku. Cena urządzenia nie została jeszcze ujawniona.