Dlaczego ta muzyka różni się od zwyczajnych utworów przeznaczonych dla ludzi? Z dwóch powodów. Po pierwsze, koty słyszą inaczej niż ludzie – docierają do nich dźwięki o częstotliwościach niesłyszalnych dla ucha człowieka. Po drugie, badacze wkomponowali w tę muzykę typowe dźwięki wydawane przez koty, takie jak chociażby mruczenie albo mlaskanie podczas posiłku.
Czy to działa? Z jednej strony namawiamy, żebyście wypróbowali tę muzykę sami na własnych czworonogach i podzielili się wynikami tego eksperymentu w komentarzach. Z drugiej – możemy już teraz zdradzić, że według amerykańskich badaczy koty reagowały na przygotowane przez nich utworu zupełnie inaczej, niż na zwykłą, ludzką muzykę, która albo nie wywoływała żadnych reakcji, albo też wywoływała reakcje negatywne. Natomiast w przypadku kociej muzyki, czworonożni słuchacze byli wyraźnie ożywieni, zaciekawieni, a nawet ocierali się o głośniki.
A oto trzy przykłady utworów przygotowanych przez badaczy:
Zdjęcie kota w słuchawkach pochodzi z serwisu Shutterstock.