I choć stale mówi się o zanikającym czytelnictwie, a Unia Europejska powinna dążyć do rozwoju kultury jej członków, absurdalne prawo na to nie pozwala. Niektóre kraje, takie jak Francja i Luksemburg, próbowały działać na własną rękę i wprowadziły w 2012 roku odpowiednio 5,5% i 3% podatku na papierowe i elektroniczne książki.
Wczoraj Trybunał Sprawiedliwości oskarżył oba państwa o złamanie prawa, skutkiem czego będzie nie tylko wzrost cen e-booków na ich terytoriach, ale także prawdopodobnie nałożenie kar finansowych za nie przestrzeganie przepisów. Federacja Wydawców Europejskich wystosowała już otwarty list w tej sprawie, w którym możemy przeczytać:
“Jesteśmy przekonani, że wartość książki nie zależy od jej formatu czy sposobu dostępu dla czytelników. Wzywamy Komisję Europejską do podjęcia szybkich działań pozwalających na zmianę przepisów, które powinny iść zgodnie z duchem rozwoju technologii, a nie być przeszkodą w rozwoju rynku e-booków”.
Biorąc pod uwagę setki podobnych listów i apeli od różnych stowarzyszeń raczej nie mamy co liczyć na szybką zmianę sytuacji.