Przede wszystkim najpierw należy uściślić zawartość tego serwisu. Znajdziecie tu dokładnie te same materiały co na YouTube – z tym, że pochodzące od starannie wyselekcjonowanych “gwiazd” i najbardziej popularnych kanałów. Żadnych amatorskich nagrań z kotami itp. Bezpłatna wersja serwisu wyświetla reklamy oraz nie daje dostępu do materiałów “ekskluzywnych”, czyli takich, które najpierw pojawią się w Vessel, a dopiero po trzech dniach na innych platformach. Jeśli komuś zależy na szybszym oglądaniu filmików będzie musiał wydać 3 dolary miesięcznie. Na szczęście można tą usługę teraz dobrze przetestować.
Rejestrując się w ciągu 3 dni na Vessel.com otrzymacie rok subskrypcji premium. Nie trzeba nawet podawać danych karty kredytowej.
Vessel pod względem designu stoi dużo wyżej od alternatywy Google. Miniatury filmów są duże, czytelne i animowane, a całemu układowi strony trudno odmówić minimalistycznej elegancji. Portal może okazać się także dużo bardziej opłacalny od YouTube – zwłaszcza dla twórców, którzy nie posiadają wielomilionowej publiczności. Według wcześniejszych źródeł Vessel jest w stanie zapłacić nawet 50 dolarów za tysiąc wyświetleń w początkowej fazie rozwoju serwisu.