Do tej pory odcinki serialu na torrentach pojawiały się już po ich premierze w kanale HBO. Przy rozpoczęciu nowego sezonu doszło jednak do wycieku, przez który cztery pierwsze odcinki (a zatem prawie połowa sezonu) trafiły do sieci dokładnie na dzień przed oficjalną premierą. Sugerując się jakością materiałów można przypuszczać, że kopie te pochodziły od jakiegoś nielojalnego recenzenta.
HBO zareagowało niecodziennie. Producent namierzył bowiem część piratów poprzez numery IP i za pośrednictwem dostawcy usług internetowych wysłał do nich mailowe ostrzeżenie, w którym informuje, że rozpowszechnianie własności HBO narusza prawa autorskie. Pojawił się także apel o zaprzestanie udostępniania plików – na razie bez żadnych sankcji karnych. W ten sposób HBO chce prawdopodobnie nastraszyć piratów i uświadomić im, że ich działania nie są pozbawione uwagi.
Udostępnianie odcinków na torrentach to jedno, ale HBO chce też zwalczyć nowy trend na nielegalne streamowanie serialu na żywo poprzez takie aplikacje jak Periscope.
Ta nagła zmiana polityki z jednej strony wydaje się uzasadniona, gdyż mamy tu do czynienia z piraceniem treści, które nie miały oficjalnej premiery. Z drugiej strony jednak czy producent rzeczywiście traci na tym tak wiele? Dochody z oglądania HBO raczej przez to nie spadną, a marketingowa machina obejmująca gadżety dla fanów serialu (piratów czy legalnych widzów) dalej będzie przynosić olbrzymie korzyści.