Samsung Galaxy S6 Edge to udoskonalone rozwiązanie, które wcześniej zaprezentowane zostało (ale tylko jednostronnie) w modelu Note 4 Edge. Ekran tego smartfonu w zasadzie jest płaski, ale bliżej krawędzi (tych dłuższych, po lewej i po prawej stronie wyświetlacza) wygina się bardzo mocno. Dzięki temu nawet jeśli spojrzymy na ekran tego smartfona całkowicie z boku, z prawej lub lewej strony, jesteśmy w stanie zobaczyć na nim najważniejsze informacje i powiadomienia.
LG G4 również jest spadkobiercą rozwiązania, jakie pierwotnie promowane było w modelu LG Flex 2. Tym razem ekran nie ma wygiętych krawędzi, a jego przekrój poprzeczny jest całkowicie płaski. Za to przekrój podłużny, czyli od góry do dołu wyświetlacza, przypomina delikatnie wygięty łuk. W przypadku G4 łuk ten jest zarysowany trochę delikatniej, ale jego zaokrąglenie mimo wszystko nie ulega wątpliwości.
Co ciekawe, o ile Samsung tłumaczy wprowadzenie wygiętych ekranów dodatkowymi możliwościami urządzenia, o tyle LG używa raczej haseł z zakresu ergonomii, wygody, naturalności trzymania urządzenia. Mamy zatem dwie krańcowo różne koncepcje, które łączy tylko jedno – ekrany rzeczywiście są wygięte.
Która koncepcja jest lepsza i która ostatecznie zwycięży? Być może obie będą dalej kontynuowane, a być może rynek zadecyduje, że producenci chyłkiem wycofają się z wyginania ekranów i wrócą do tworzenia tradycyjnych “płaszczaków”. Tego tak naprawdę jeszcze nie wiemy, ale najnowsza koncepcja graficzna wyglądu LG G5 sugeruje, że koreański producent zaprezentuje ekran podobny do tego w Samsungu Galaxy S6 Edge – płaski, ale wygięty na krawędziach wzdłuż dłuższych boków. Czy podobałoby się wam takie LG G5? Naszym zdaniem wygląda naprawdę świetnie.