Dalsza historia jest jak amerykański sen. Dzisiejsze filmy akcji daleko odbiegają klimatem od tych, jakie oglądaliśmy na kasetach VHS. “Kung Fury” żeruje na tęsknocie do neonowych lat ’80, ale robi to z dużą dawką humoru i spektakularnymi efektami specjalnymi. Nawet sam David Husselhoff, gwiazda tamtych lat, nie oparł się urokowi filmu Sandberga i wykonał do niego utwór, który – jakże by inaczej – także podbił Internet.
Kampania na Kickstarterze zakończyła się bardzo pomyślnie. Uzbierano trzykrotnie więcej niż było to potrzebne – 630tysięcy dolarów. Tą ogromną masę pieniędzy Sandberg przeznaczył na wynajęcie dodatkowej ekipy odpowiedzialnej za postprodukcje i oprawę muzyczną. Sam wcielił się na ekranie w tytułowego Kung Fury – policjanta obdarzonego mocą tajemnego kung-fu, który z pomocą sprytnego hakera przenosi się w czasie, by pokonać samego Adolfa Hitlera.
Niestety do miliona dolarów trochę zabrakło i twórca nie był w stanie przerobić filmu na pełnometrażówkę, jednak 30 minut miksu “Policjantów z Miami”, “Terminatora”, “Powrotu do przyszłości”, “Nieustraszonego”, “Karate Kida” i innych kultowych dzieł ogląda się z najwyższą przyjemnością. Film można obejrzeć bezpłatnie na YouTube (powyżej). Warto mieć na uwadze podczas seansu, że wszystkie sceny nakręcono na green screenie.
Reżyser nawiązał już współpracę z producentami Davidem Katzenbergiem i Sethem Grahame-Smithem (“Abraham Lincoln: Łowca wampirów”, “Mroczne cienie”), którzy mają pomóc mu nakręcić pełnometrażową wersję filmu.