Tego samolotu nie sposób nie zauważyć, zarówno w przenośni, jak i dosłownie. W przenośni, bo jesteśmy dzięki niemu świadkami doniosłego wydarzenia w dziejach rozwoju techniki – samolot napędzany energią słoneczną udowadnia właśnie, że da się nim całkiem na serio podróżować. Dosłownie, bo Solar Impulse 2 jest całkiem dużym samolotem, o rozpiętości skrzydeł porównywalnej do gigantycznego Airbusa A380. Na ich całej, 72-metrowej długości (wraz pokładem i ogonem) pokrywa je ponad 17 tysięcy ogniw fotowoltaicznych, gromadzących energię w akumulatorach litowo-jonowych zasilających cztery silniki elektryczne.
Różnica między Airbusem A380 a Solar Impulse 2 jest chociażby taka, że ten pierwszy zabiera nawet ponad 850 pasażerów i waży niemal 600 ton (masa startowa), natomiast ten drugi waży 2,3 tony, a jego “pasażerem” jest jeden człowiek. To właśnie dzięki temu, przy okazji przelotu nad Pacyfikiem, pobity zostanie przy okazji rekord najdłuższego nieprzerwanego lotu pilotowanego przez jedną osobę (pilot: Andre Borschberg) – około 120 godzin w powietrzu, czyli niemal dokładnie pięć dób. Warto przypomnieć, że maksymalna prędkość tego samolotu to 140 km/godzinę, a pułap podróżny to 8500 metrów. Dokładny czas podróży jest jednak trudny do określenia, ponieważ ze względu na swoje duże wymiary i niską wagę Solar Impulse 2 jest mocno narażony na warunki atmosferyczne, a zwłaszcza ruchy powietrza.
Drugim rekordem, jaki pobije następca samolotu Solar Impulse 1, który odbył w 2013 roku powietrzną podróż nad terytorium Stanów Zjednoczonych, jest oczywiście pierwszy w historii przelot nad Oceanem Spokojnym (Pacyfikiem) samolotu napędzanego energią słoneczną. Trasa z Nanjing (Chiny) do Kalaeloa (Hawaje) ma długość ok. 8150 kilometrów.
A tak wygląda film “live” rejestrowany podczas pierwszego dnia tej niezwykłej transoceanicznej podróży: