Hugvie jest projektem, nad którym pracowały równocześnie dwa zespoły inżynierów – specjaliści od tekstyliów oraz od elektroniki. Rezultatem jest humanoidalny w kształtach “duszek” z zarysem korpusu, głowy (na szczęście bez twarzy) i ramion, pokryty materiałem zewnętrznym, który w dotyku imituje podobno skórę. Ale nie to jest w nim najciekawsze.
Japońska poducha pozwala bowiem na coś więcej – włożenie smartfona w ciasną kieszonkę opinającą “głowę” Hugvie. Dzięki temu w trakcie przytulania na odległość z drugą osobą, również trzymającą taką poduchę (i również używającą smartfona) można ze sobą czule porozmawiać, bez konieczności trzymania telefonu w dłoni. Ręce mogą się zająć czym innym – przytulaniem, obtulaniem, głaskaniem… Na dodatek w kieszonce na smartfon zamontowany jest dodatkowy mikrofon, który zbiera sygnały akustyczne i przesyła je do mikroprocesora wewnątrz poduchy. Ten następnie przetwarza je na odpowiadające im wibracje. Dzięki wbudowanemu silniczkowi Hugvie drży więc w naszych objęciach (i lekko się rozgrzewa), dzięki czemu odczucia przytulających się na odległość osób są – jak twierdzą japońscy psychologowie – wyjątkowo silne i naturalne.
Hugvie ma wejść do sprzedaży we wrześniu, w dwóch rozmiarach: 80 cm wysokości lub 50 cm wysokości, na początku oczywiście wyłącznie na rynku japońskim. Cena – około 80 dolarów. Miłego przytulania!