W swoich żądaniach haker Polsilver stwierdził:
-“Zaproponowana cena jest bardzo niska, biorac pod uwagę ilość danych. Jest to mniej niz 2.5 zł od każdego klienta korzystającego z bankowości elektronicznej. Jeśli bank nie zapłaci, będzie to oznaczało, że dane finansowe, dane o kwotach umów każdego klienta są warte dla banku mniej niż owe 2.5 zł.”
“Jeśli bank myślał, że udostępnię teraz wszystko co mam i sprawa się zakończy, jest w błędzie” – pisze w swym poście Polsilver (całą wypowiedź można przeczytać w serwisie zaufanastrontrzecia.pl). Haker co tydzień zamierza publikować kolejne partie danych – na początku tylko firmowe, później przejdzie do kont klientów indywidualnych.
Polsilver zaprzestanie owych działań tylko pod jednym warunkiem – gdy Plus Bank wpłaci 200 tys. złotych na wybrany przez siebie dom dziecka. Wydaje się jednak mocno wątpliwe, by bank uległ żądaniom hakera:
“”Bezpieczeństwo klientów i reputacja banku stanowią najwyższy priorytet, dlatego też z osobami jawnie łamiącymi porządek prawny, których działania wymierzone są przeciwko bankowi i jego klientom, nie prowadzi żadnych negocjacji” – możemy przeczytać w oświadczeniu wydanym dziennikarzom Gazety Wyborczej. Ponadto Plus Bank zapewnił, że żaden z klientów nie doznał uszczerbku finansowego, a po wykryciu ataku wszystkim klientom wymieniono hasła internetowe. Bank współpracuje też w tej sprawie z policją, Związkiem Banków Polskich i Komisją Nadzoru Finansowego.