Takich właśnie trudnych obliczeń podjął się jeden amerykańskich blogów, biorąc na warsztat słuchawki jednej z najbardziej popularnych obecnie (i odpowiednio do tego się ceniących) firmy Beats. Zostały one rozebrane na czynniki pierwsze po to, by jak najdokładniej oszacować wartość i koszt produkcji każdej ze składających się na nie części.
Przy okazji wyszła jeszcze jedna sprawa: zdaniem osób “rozbierających” słuchawki – część elementów została wykonana z metalu nie w celu zwiększenia żywotności i trwałości urządzenia, ale wyłącznie po to, by zwiększyć jego wagę. Czemu? Bo cięższy przedmiot robi wrażenie solidniejszego. Dlatego o ile całe słuchawki ważą 86 gramów, o tyle metalowe “odważniki”, wizualnie stanowiące drobny element całej konstrukcji, ważą aż 36 gramów.
A jak przedstawia się najciekawsza kwestia – ceny? Po uważnym rozebraniu na czynniki pierwsze wykonane z tworzyw sztucznych, metalu, elektronikę i opakowanie koszt produkcji słuchawek Beats został zsumowany jako niecałe 17 dolarów (dokładnie: 16,892 dolara). Po drugiej stronie mamy cenę w sklepie, wynoszącą 199 dolarów, a więc ponad 10 razy więcej!
Oczywiście to nie jest tak, że aż tyle (199 dolarów minus 17 dolarów) płacimy za logo Beats na słuchawkach. Po drodze są koszty transportu, magazynowania, promocji, marża producenta, marża sprzedawcy, pośredników, sklepów itd. Ale i tak nie ulega wątpliwości, że pozycja “opłata za markę”, a konkretniej za niedużą literkę “b”, stanowi mimo wszystko znaczną część tej kwoty.