Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju pracuje nad nowym rozporządzeniem, którego treść przygotowywana jest we współpracy z Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Nowe przepisy pozwoliłby korzystać z latających dronów w terenie zabudowanym tylko tym użytkownikom, którzy posiadają odpowiednią licencję.
Nie latajmy w miastach, na skupiskami osób, budynkami i ruchliwymi drogami. Jeśli chcemy latać rekreacyjnie i sportowo, lepiej to zrobić poza miastem. (…) Chodzi o to, żeby osoby, które sterują modelami latającymi, robiły to poza miastem w bezpiecznej odległości od budynków, terenów zabudowanych i mieszkańców – z wypowiedzi Pani Marty Chylińskiej, Rzecznika prasowego ULC dość jasno wynika, że amatorzy będą w przyszłości musieli oddawać się swojemu hobby poza miastem, bądź też zapłacić za wyrobienie sobie stosownej licencji. I coś nam mówi, że koszt wyrobienia sobie tej licencji znacząco wzrośnie, więc jeśli jesteście zainteresowani “droniarstwem” może warto byłoby się z jej wyrobieniem pospieszyć?