O rozmachu tego projektu o nazwie EnDK świadczy chociażby fakt, że bierze w nim udział także rząd Korei Południowej, który zainwestuje w niego w ciągu pięciu lat równowartość 26,5 mln dolarów. Oprócz Samsunga będzie też w niego zaangażowanych 13 innych firm, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Pierwsza publiczna prezentacja prototypu ma się odbyć w 2018 roku, podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
Ekran powinien mieć proporcje 16:9 i rozdzielczość 11264×6336 pikseli, przy przekątnej zaledwie 5,75 cala. To przekłada się na niebotyczną gęstość pikseli na poziomie 2250 ppi (punktów na cal kwadratowy), czyli około cztery razy więcej od współczesnych ekranów o rozdzielczości Quad-HD.
Zadajecie sobie pewnie w tym momencie, tak samo jak my, zasadnicze pytanie: po co? Na co komu tak kosmiczna rozdzielczość w ekranie, którego wielkość jednoznacznie wskazuje na możliwość stosowania w telefonach komórkowych? Cóż, odpowiedź nie jest jeszcze do końca znana, ale domysły są dwa. Po pierwsze, tak duża rozdzielczość będzie mogła być wykorzystywana do tworzenia obrazu 3D, za pomocą jakiegoś efektu iluzji optycznej. Ma to sens, bo wiele tego typu rozwiązań rzeczywiście bazuje na podziale pikseli na widoczne tylko dla prawego i dla lewego oka, a więc automatycznie zmniejszającym efektywną rozdzielczość o połowę. Po drugie, w grę wchodzić mogą także rozwiązania typu VR – dla gogli do wirtualnej rzeczywistości rozdzielczość nigdy nie jest zbyt duża.
Komercyjne zastosowanie ekranów 11 K nastąpi prawdopodobnie w 2019 roku. Co ciekawe, ma to być rozdzielczość… bazowa, która będzie jeszcze ulepszana. No, no, no…