Roboty już dawno przestały przypominać niezgrabne maszyny przemysłowe. Dzięki rozwojowi technologii mogą one zastąpić ludzi nie tylko w fabrykach ale też przy wykonywaniu innych obowiązków. W Henn-na Hotel zastąpiły one recepcjonistów. Gości witają tu: android o twarzy i figurze przeciętnej azjatyckiej kobiety, sympatyczny robocik przypominający zabawkę i welociraptor w czapeczce… Klienci hotelu komunikują się z robotami wybierając odpowiednie przyciski na dotykowym panelu, a zamiast zwykłego klucza czy karty magnetycznej pokoje mogą być otwierane z wykorzystaniem systemu rozpoznawania twarzy.
Kolejny robot, tym razem przypominający już ulepszony technologicznie wózek, przewiezie bagaże pod wskazany pokój. Jeśli zaś goście będą życzyli sobie przechować swój dobytek w sejfie, zadba o to kolejna maszyna będąca odpowiednikiem ramienia przemysłowego. Jedynymi stanowiskami w hotelu obsługiwanymi w hotelu przez ludzi są konserwatorzy i kucharze.
Szef Henn-na Hotel chciał w ten sposób nie tylko podkreślić innowacyjność. Jego celem było także zmniejszenie kosztów utrzymania obiektu. Roboty nie pobierają pensji i mogą pracować bez przerwy. Dzięki temu doba w hotelu zaczyna się od 77 dolarów, czyli aż trzykrotnie mniej niż w przypadku konkurencyjnych obiektów w Japonii. Właściciel planuje niedługo otworzenie kolejnego zrobotyzowanego hotelu w Kraju Kwitnącej Wiśni, a w dalszej przyszłości ekspansję na rynek światowy.