M jest sam w sobie sztuczną inteligencją, jednak w początkowej fazie będzie wspierany przez ludzkich asystentów, którzy podczas rozmów z użytkownikami nauczą go w jaki sposób ma odpowiadać i realizować polecenia. Z upływem czasu będzie potrafił coraz więcej, a liczba prawdziwych asystentów będzie mogła zostać ograniczona.
A co z prywatnością? Asystent nie będzie zaglądał w naszą aktywność na Facebooku (choć niewykluczone, że pojawi się to jako dodatkowa opcja, na którą użytkownik będzie mógł wyrazić zgodę).
Dostęp do usługi otrzymali na razie mieszkańcy San Francisco. Facebook nie zdradził kiedy zakończą się testy M i trafi on do wszystkich użytkowników Messengera.