Brikk to firma nie zajmująca się bezpośrednio sprzedażą smartfonów, lecz ich – używając określenia bardziej ze świata motoryzacji – tunningiem. A konkretniej “tuningiem na bogato”, z wykorzystaniem złota, platyny i diamentów. Zresztą tak naprawdę nie chodzi tylko o smartfony – także zegarki, a nawet aparaty fotograficzne, takie jak profesjonalna lustrzanka Nikona wykończona (wraz z obiektywem i jego dekielkiem) 24-karatowym złotem.
Tym razem jednak ciekawe jest co innego – możliwość tak wczesnego zamówienia “ubogaconych” wersji dwóch smartfonów firmu Apple, których istnienie – na dobrą sprawę – nie zostało nawet do końca potwierdzone. Oczywiście wiemy, czego możemy się spodziewać, bo Apple od lat wypuszcza nowe telefony w pewnym określonym rytmie czasowym i w dość jasnym kluczu tworzenia nazw, ale oficjalnie pewności, że niebawem pojawią się iPhone 6S i 6S Plus, jeszcze nie ma.
Nie ma, ale można je już zamówić, przynajmniej w ofercie firmy Brikk. Jeśli chodzi o sprawy techniczne, do wyboru jest tylko wersja ze 128 GB pamięci, natomiast dużo większa różnorodność panuje pod względem możliwości modyfikowania obudowy. W zależności od tego, ile diamentów chcemy wykorzystać (do wyboru pięć opcji) oraz czy wolimy żółte złoto, różowe złoto, bądź platynę, zapłacimy od 8000 dolarów do… 206 000 dolarów.
A później najlepiej od razu zamknąć swój telefon w złoconej walizeczce (Brikk oferuje taką, też ze złota, z 256-bitowym szyfrowaniem) i nie używać. Jeszcze się zarysuje…