Zero Latency VR to pierwszy na świecie salon gier, w którym można przenieść się w pełni do wirtualnej rzeczywistości. Obiekt znajduje się w starym magazynie w Melbourne w Australii i zajmuje powierzchnię 400 metrów kwadratowych. Gracze nie siedzą tam w wygodnych fotelach, lecz muszą przemieszczać się o własnych siłach. Ich ruch przekłada się na ruch postaci w grze. Akcja obserwowana jest z perspektywy pierwszej osoby, jak w każdej grze VR. Dzięki 129 kamerom PlayStation Eye i odpowiednim zabezpieczeniom gracze nie obijają się o ściany ani o samych siebie.
Jedna sesja trwa około 50 minut i w zabawie może wziąć udział do 6 graczy równocześnie. Każdy uczestnik otrzymuje Oculus Rifta wspieranego przez technologię znaną graczom z PlayStation Move oraz plecak z komputerem Alienware Alpha. Do rąk trafia też broń, która w zależności od trybu zmienia się na wirtualnym polu w strzelbę, snajperkę lub karabin. Na razie zabawa obejmuje tylko rodzaj prostej strzelanki z zombie w roli głównej, ale całość i tak robi niesamowite wrażenie.
Zero Latency VR nie jest jedyną koncepcją tego typu. W Utah także powstaje podobny salon gier – ma być otwarty dla pierwszych gości latem przyszłego roku. Nam pozostaje mieć nadzieję, że ta technologia zostanie szybko spopularyzowana i zawita także do naszego kraju.