Zagrożenie, które może pobrać użytkownik, Eset wykrywa jako Win32/ServStart.AD i jest wymierzone w pecetowe edycje Windows. Złośliwe oprogramowanie będące koniem trojańskim potrafi przeprowadzać ataki typu DoS/DDoS, które polegają na atakowaniu serwera udostępniającego np. stronę sklepu internetowego. Atak może polegać na przeciążeniu wspomnianego serwera ogromną liczbą jednoczesnych prób łączenia się z nim przez wiele różnych urządzeń. W ten sposób strona sklepu internetowego staje się niedostępna. Koń trojański również regularnie odpytuje zdalny serwer, zarządzany przez cyberprzestępcę, o polecenia, aby następnie je wykonać.
W przypadku wspomnianych wiadomości mailowych z pułapką już adres nadawcy nie przypomina prawdziwego adresu internetowego Poczty Polskiej. To samo dotyczy adresu strony internetowej, na którą zostajemy przekierowani po kliknięciu w odsyłacz. Natomiast w samej wiadomości znajdują się wyrazy pisane zarówno z wykorzystaniem polskich znaków diakrytycznych jak i bez nich. Warto zwracać uwagę na takie szczegóły i zawsze zachować szczególną ostrożność, gdy próbuje się nas nakłonić do pobrania i otwarcia nieznanego pliku — radzi Kamil Sadkowski, analityk zagrożeń z firmy Eset.