Co ciekawe, najwięcej kontrowersji wzbudza na razie ekran nowego Samsunga Galaxy S7. Nie chodzi przy tym o jeszcze nowsze, bardziej oryginalne sposoby jego wyginania, ale o cechę tak prozaiczną, jak przekątna. Wcześniejsze pogłoski mówiły nawet, że Galaxy S7 będzie dostępny w dwóch wersjach rozmiarowych: z ekranem 5,2 cala oraz 5,8 cala. Najnowsze doniesienia z koreańskich źródeł mówią się już tylko o jednym ekranie, za to jego przekątna nadal pozostaje imponująca – 5,7 cala.
Cóż, nie jest wykluczone, że Samsung postanowi odróżnić S7 od modelu S6 (na zdjęciu powyżej, w wersji edge) właśnie poprzez zmianę wielkości ekranu, jednak nam wydaje się to mało prawdopodobne. Nie zapominajmy bowiem o serii Note, czyli Samsungowych phabletach, oraz o wersjach “+”, takich jak Galaxy S6 Edge+. Bardziej prawdopodobny jest zatem scenariusz, że “zwykły” Galaxy S7 wyposażony będzie w mniejszy ekran (5,5 cala?), a potem na rynek wejdzie jeszcze jego powiększona wersja z plusem w nazwie.
Inne ciekawe, ale na razie niezbyt wiarygodne pogłoski mówią o podwójnym aparacie umieszczonym na tylnej ściance telefonu, nie wyjaśniając przy tym, czemu miałby taki dualizm służyć. Warto przypomnieć, że w przypadku HTC One M8 podobne rozwiązanie wykorzystywane jest do badania głębi ostrości i wykonywania zdjęć z rozmytym (software’owo) tłem.
Co w środku? Na razie pogłoski mówią o dwóch wariantach Galaxy S7, różniących się procesorem. Pierwsza wykorzystywać ma Snapdragona 820, natomiast druga korzystać będzie z Exynosa M1.
Premiera Samsunga Galaxy S7 nastąpić ma wcześniej niż zwykle, podobno już w lutym 2016 roku.