Nowa wersja Vertu Signature Touch nadal wykonana jest ze skóry i tytanu, zaś jej 5,2-calowy ekran (Full HD) nadal pokrywa szafirowe szkło. Tu nic się nie zmienia – był luksus i jest luksus. Zmieniło się natomiast to, co jest w środku.
Nowy Signature Touch wyposażony jest w 8-rdzeniowego Snapdragona 810 wraz z 4 GB pamięci RAM. Do tego 64 GB pamięci wewnętrznej i kolejne 64 GB na dołączonej w zestawie karcie Micro SD – zgadza się, w przeciwieństwie do niektórych innych producentów, Vertu nie zamierza rezygnować ze slotu kart pamięci. Co ciekawe, maksymalna pojemność obsługiwanych nośników to… 2 TB.
I jeszcze jedna rzecz, która może podobać się w tym smartfonie – akumulator o pojemności 3160 mAh, obsługujący opcję błyskawicznego ładowania i ładowanie bezprzewodowe. Do tego najnowsze wersje łączności LTE, NFC, Bluetooth, wbudowane głośniki stereo i dołączone w komplecie słuchawki ceramiczne – wygląda na to, że Vertu postanowiło zrobić nie tylko najdroższy, ale równocześnie najlepszy smartfon, jaki jest obecnie na rynku.
Potwierdza to także aparat z matrycą o rozdzielczości 21 mln pikseli i obiektywem o jasności f/2,2, wspomagany podwójną lampą LED, wyposażony w autofokus pracujący w trybie detekcji fazowej i nagrywający wideo w 4K.
Do tego dochodzą jeszcze unikalne funkcje specjalne, takie jak 18-miesięczna stała opieka osobistego asystenta ze strony sprzedawcy, szyfrowana komunikacja albo ogólnoświatowy dostęp do Wi-Fi poprzez iPass. Ceny? Cóż, najuboższe (pod względem materiałów zewnętrznych) wersje startują od ok. 9900 dolarów, a najdroższe kosztują ponad dwa razy więcej.