Policja z kolei, zamiast wykazać się odrobiną logicznego myślenia (nie było tajemnicą, że Ahmed interesuje się elektroniką i lubi budować różne rzeczy), postraszyła 14-latka zarzutem “zbudowania fałszywej bomby”, zakuła go w kajdanki i zawiozła do aresztu dla nieletnich. Tam, zgodnie z najlepszymi amerykańskimi tradycjami przesłuchiwano go bez obecności jego rodziców i/lub prawnika.
Dalsze śledztwo ujawniło na szczęście, że to co Mohamed mówił od początku jest prawdą i jedyną funkcją tajemniczego urządzenia rzeczywiście jest odmierzanie czasu. Policjanci wycofali wszystkie zarzuty przeciwko lubiącemu grzebać w elektronice 14-latkowi, ale ostrzegli go, że “żyjemy w czasach, w których nie wolno przynosić takich rzeczy do szkoły”. Dyrektor liceum McArthura co prawda nie odwołał zawieszenia Mohameda na 3 dni, ale to pewnie dlatego, że ma teraz dużo spraw na głowie i po prostu zapomniał.
Na szczęście to nie jest koniec tej głupiej (do tego momentu) historii. Po tym, jak o całej sprawie poinformowały lokalne media, wiadomość o młodym miłośniku elektroniki zaczęła rozprzestrzeniać się wirusowo. Dzięki swojemu bombowemu zegarkowi Ahmed dostał już zaproszenie do siedziby Google’a, Białego Domu, Box-a, Autodesk-u, na uniwersytet MIT, wstępne zaproszenie do NASA od Bobaka Ferdowsi (to ten gość z irokezem na głowie, którego kojarzycie ze zdjęcia wykonanego w centrali NASA podczas lądowania sondy Curiosity w 2012 roku) i do kilku innych miejsc.
Młodym wynalazcą zainteresowała się również lokalna społeczność hakerów, którzy ufundowali mu roczne członkostwo w klubie TheLab.ms – przestrzeni dla hakerów, znajdującej się na terenie metra w Dallas. Klubowicze TheLab.ms pracują obecnie nad załatwieniem dożywotniej karty członkowskiej dla Ahmeda. Co prawda regulamin nie przewiduje osób poniżej 18 roku życia w TheLab.ms, jednak czymże jest jeden wyjątek od reguły. Oprócz tego, członkowie klubu TheLab.ms postanowili dać Ahmedowi trochę nowych zabawek. Jeden z nich, przedstawiający się pseudonimem WhiskeyNeon powiedział redakcji Vice:
Dajemy mu Arduino, trochę paneli słonecznych i sporo innego hardware’u na zachętę, ponieważ popieramy to co robi. (…) Ten dzieciak podjął inicjatywę, żeby coś zrobić i przyniósł to do szkoły. Kierownictwo placówki wykazało się na tyle dużą ignorancją, że nie wiedziało co zrobił ten dzieciak – to pokazuje niski poziom edukacji, jeśli chodzi o STEM [Science, Technology, Engineering i Mathematics, czyli nauka, technologia, inżynieria i matematyka]
Komentarz, który najlepiej podsumowuje całą historię został opublikowany na Twitterze przez Omara Ghabrę i brzmi:
Człowiek o arabskim wyglądzie, pochodzenia syryjskiego buduje w garażu razem ze swoim współpracownikiem, coś co wygląda jak bomba. Aresztujcie ich.
Poznajecie tych panów?