Kto normalny zaczyna od zorganizowania wersnisażu?! Nie mam pojęcia i mało mnie to obchodzi. Nowatorskie podejście do zaprezentowania swoich produktów to coś, czego ostatnimi czasy bardzo mi brakowało, jeśli chodzi o sprzęt dla graczy. Dlatego na “wernisaż” wybrałem się z przyjemnością.
Na polskiej premierze sprzętu pojawił się wiceprezes Mionixa – Chris Suess, który okazał się być sympatycznym gościem w trampkach i czapeczce baseballowej na głowie. Opowiedział co nieco o swojej marce, która do tej pory była praktycznie nieznana w naszym kraju – najważniejszymi punktami w jego wystąpieniu były:
–
Mionix to nie “masówka”
– obecnie firma ma w swojej ofercie zaledwie trzy modele myszek, jedną klawiaturę i jeden zestaw słuchawkowy. Jak to ładnie ujął Suess – Mionix nie chce nakładać kolejnych kolorów szminek na te same świnie. W zamian za brak kilkudziesięciu modeli myszek, te trzy dostępne są zarówno z czujnikami optycznymi, jak i z laserowymi, do tego konstrukcja wszystkich produktów Mionix jest przemyślana w taki sposób, aby zapewnić im jak najdłuższą żywotność – są to oczywiście “jedynie” zapewnienia producenta, ponieważ nie testowałem jeszcze ich produktów na tyle długo, żeby potwierdzić tą informację, lub jej zaprzeczyć. Niemniej jednak Mionix ma kilka rozwiązań, takich jak np. 4 (zamiast jednej) warstwy gumowej powłoki na myszy, dzięki czemu ich produkty rzeczywiście wyglądają na takie, które powinny posłużyć graczom dość długo.
–
Software będzie o wiele ważniejszy niż hardware
– Liczba kształtów, jeśli chodzi o mysz komputerową jest skończona. Do tego dochodzi jeszcze ergonomia, funkcjonalność i nagle okazuje się, że bardzo mało można zmienić, jeśli chodzi o kolejne projekty sprzętu dla graczy. Software za to daje o wiele większe możliwości. Żeby podkreślić to stwierdzenie, podczas wernisażu odbył się drugi na świecie pokaz smart myszy Naos Quantified Gaming. Ten projekt realizowany jest dzięki wsparciu Kickstartera i już wkrótce doczeka się oficjalnej premiery. Co w niej rewolucyjnego? Naos QG została wyposażona w czujniki biometryczne, które w czasie rzeczywistym są w stanie zmierzyć poziom “stresu” u gracza. Po co to komu? Wyobraźcie sobie gry, które dzięki odczytom przesyłanym do niej przez waszą myszkę, są w stanie sprawić wam po prostu o wiele większą frajdę z rozgrywki.
Prezentacja, oraz same produkty sprawiły bardzo pozytywne wrażenie. Teraz pozostaje tylko przekonać się, czy rzeczywiście produkty Mionixa są tak dobre, jak twierdzi ich producent.