Przez pięć odcinków mogliśmy bardzo dobrze przyjrzeć się rodzinie Forresterów, która dość mocno wzorowana na jest na książkowych Starkach. Dzięki możliwości wcielenia się w kilku bohaterów cała opowieść nabrała należytego rozmachu, a gracz zyskał szerszą perspektywę. Do samego końca nie dało się przewidzieć, kto tak naprawdę pomoże rodzinie w największej potrzebie. Na szczęście uniknięto tu najbardziej trywialnego pomysłu wzajemnej współpracy i postawiono na oryginalne, ale mocno pasujące do uniwersum Gry o Tron rozwiązania – mamy zatem motyw zdrady, który kończy się bardzo emocjonująco, mamy wiadra przelanej krwi, mamy zaskakujących sprzymierzeńców i w końcu poczucie niesprawiedliwości.
Bardzo dobrze poprowadzony jest wątek braci – Rodrika/ Ashera. Po mocnej końcówce poprzedniego epizodu jeden z nich będzie musiał podjąć szereg trudnych decyzji związanych z finałową bitwą z Whitehillami. Nawet jeśli od początku marzyliście o tym, by zetrzeć ich na proch, patrząc na ich miażdżącą przewagę liczebną zaczniecie rozważać bardziej dyplomatyczne opcje. Od wyboru jakiego dokonacie (jeden oparty na podstępie, drugi na rozwiązaniu siłowym) zależy jak dalej potoczy się historia tego odcinka. Warto przejść go przynajmniej dwukrotnie, by zobaczyć jak wpływa to na samych bohaterów. Dodam tylko, że choć ostatecznie koniec jest w zasadzie identyczny, to pośrednie wybory mogą wpłynąć na życie najbliższych postaci.
The Walking Dead pokazało już jak Telltale Games potrafi żonglować emocjami i zmuszać gracza do przeklikiwania czynności, których wcale nie ma się ochoty robić (patrz-> pamiętna scena z Lee w końcówce pierwszego sezonu TWD). Tutaj także natraficie na taki moment. Nie spodziewałam się szczerze takiego rozwiązania w tym wątku opowieści, ale przecież sama wykrakałam to podobieństwo ze Starkami;). Od tego jaką podejmiecie decyzję (uratujecie honor czy wykorzystacie przyjaciela) zależeć będą dalsze losy postaci.
Zawodzi natomiast wątek związany z dotarciem do North Grove – ziemi obiecanej, owianej od samego początku mistycyzmem i tajemnicą. Owszem, zobaczymy siłę, która istotnie może nam pomóc w walce z Whitehillami, ale nikt nie udzieli nam informacji, z czego ta siła wynika, dlaczego powstała właśnie w tym miejscu i czy posiąść ją może każdy, czy tylko wybrańcy. Niesatysfakcjonujący jest także sam motyw drogi- nasz bohater przeszedł naprawdę sporo wyrzeczeń, by się tu dostać, ale efekt końcowy to po prostu zapowiedź drugiego sezonu.
Nie podobały mi się także sekwencje QTE podczas scen walki.Do tej pory każda była unikalna, podnosząca adrenalinę. Tym razem – mimo, że mamy do czynienia z finałem – wszystko przebiega jakoś płasko i ma się wrażenie, że ogląda się kolejny raz to samo. Wystąpiły też błędy techniczne nie zauważalne wcześniej – np. przenikanie obiektów.
Ponadto uważam też, że Telltale nieuczciwie podeszło do historii. Na trzy główne wątki – trzy (lub dwa w zależności od wyborów) nie ulegają domknięciu. I nie jest to wykonane w rodzaju otwartego zakończenia, gdzie – tak jak w przypadku Tales from the Borderlands – możemy sobie interpretować finał samodzielnie, ale jest to nachalny cliffhanger, który wymusza na nas zakup kolejnego sezonu. Równie dobrze można by uciąć historię już w poprzednim odcinku.
Ocena: 65/100
Plusy:
+ Trudne wybory moralne
+ Niespodziewane zwroty akcji
+ Napisy końcowe podsumowujące wybory w całym sezonie
Minusy:
– Niedomknięte wątki
– Niewyjaśniona tajemnica
– Błędy techniczne
– Mało ciekawe QTE
Producent:Telltale Games
Wydawca:Telltale Games
Platforma:PC, PS4, Xbox One, PS3, Xbox 360, Android, iOS
Data premiery: 17.11.2015
Cena:około 21 zł za epizod, około 81 zl za sezon 6 odcinków (ceny z PlayStation Store)
Język:angielski
PEGI:18