Po pierwszym urządzeniu, nazwanym po prostu Lytro, pojawiło się później jego bardziej rozbudowane rozwinięcie w postaci aparatu Lytro Illum. Ale nawet obie te konstrukcje wyglądają dość zwyczajnie i sztampowo w kontekście najnowszego produktu Lytro o nazwie Immerge.
Choć ciężko domyślić się tego na pierwszy rzut oka, Lytro Immerge to… kamera. Bardzo niezwykła kamera, nagrywająca wszystko, co dzieje się wokół niej – tak zwana kamera sferyczna, rejestrująca obraz w pełnej sferze 360×180 stopni.
Ale i to nie wszystko. Lytro Immerge nagrywa także informacje o głębi każdego z rejestrowanych obiektów, umożliwiając podczas odtwarzania nie tylko oglądanie obrazu w dowolnym kierunku (jak na VR przystało), ale nawet jego obrócenie o sześć stopni, co sprawia wrażenie, jakby można było nawet delikatnie przemieszczać się wewnątrz zarejestrowanego świata VR. Najlepiej możecie ocenić ten efekt na tym filmie.
Producent nie zdradza na razie zbyt wielu szczegółów technicznych, informując jedynie, że nagranie ma “kinową jakość”. Warto przy tym podkreślić, że Lytro Immerge to nie tylko kamera, ale gotowy, komplenty system, zawierający także serwer do obróbki nagranego materiału oraz odpowiednie oprogramowanie do jego edycji i odtwarzania.
Pozostaje nam zatem poczekać na więcej szczegółów, a zwłaszcza na więcej przykładów nagrań, bowiem prototypy Lytro Immerge są już testowane przez kilka dużych studiów nagraniowych. Nie znana jest także cena urządzenia, ale z pewnością nie będzie to produkt przeznaczony dla masowego odbiorcy. Chodzi bowiem o… setki tysięcy dolarów.