Mówiąc krótko: francuscy politycy chcą zdelegalizować korzystanie zarówno z sieci Tor, jak i otwarte sieci Wi-Fi, z którymi można połączyć się praktycznie anonimowo. Źródłem przecieku jest francuski dziennik Le Monde, którego redakcja twierdzi, że nowe przepisy to odpowiedź na ostatnie zamachy islamskich ekstremistów w Paryżu.
Niestety te przepisy nie zmienią zbyt wiele w życiu terrorystów, którzy zechcą zaplanować kolejny zamach na terenie Francji. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze: bardzo trudno byłoby rzeczywiście zablokować wszystkie możliwości, które pozwalają na połączenie z siecią Tor. Zresztą, przypomnijmy chociażby próby blokowania dostępu do pornografii, podejmowane przez rząd Wielkiej Brytanii – zakończyło się to kilkoma “śmiesznymi” wpadkami i z pomysłu zrezygnowano.
Blokada dostępu do sieci Tor jest o wiele trudniejsza do przeprowadzenia, więc Le Monde sugeruje, że francuski parlament ograniczy się do zdelegalizowania samej sieci. W praktyce oznacza to, że ktokolwiek, kto zechce na terenie Francji połączyć się z siecią Tor, złamie prawo. Coś nam mówi, że wariat, planujący zamach terrorystyczny, tą zmianą przepisów się raczej nie przejmie, za to… zwykły obywatel może mieć już problem.
Dość “zabawnym” faktem jest też to, że według ustaleń francuskich służb specjalnych, terroryści, którzy zaplanowali ostatnie zamachy w Paryżu nie przejmowali się takimi detalami, jak szyfrowanie danych, tudzież połączeń i większość informacji przekazywali sobie za pomocą zwykłych rozmów telefonicznych i wiadomości SMS.