LG nie jest numerem jeden wśród graczy na rynku smartfonów, nie twierdzę także, że robi najlepsze telefony na świecie, ale zawsze podziwiam w tej firmie śmiałość jej projektantów. Nie mają problemu, by zrobić coś inaczej niż reszta świata, np. wstawić przycisk “home” na tylną ściankę telefonu, i czasami te ich pomysły są naprawdę sensowne i ciekawe. Tym razem też podejrzewam, że Samsung Galaxy S7 będzie sprzedawał się lepiej niż LG G5 (i zapewne będzie po prostu lepszym smartfonem), ale mimo wszystko to właśnie produktu LG jestem bardziej ciekawy. Bo wiem, że pewnie bardziej nas zaskoczy. I jeszcze małe zastrzeżenie – poniższe informacje nie są jeszcze oficjalnie potwierdzone, ale pochodzą z dość pewnych źródeł. Trzeba więc podchodzić do nich z lekkim dystansem, ale i dużą porcją nadziei, że okażą się prawdziwe.
Po pierwsze zatem LG G5 będzie zapewne miało
dwa ekrany
– duży o przekątnej 5,3 cala (a więc mniej niż 5,5-calowy ekran w G4!) i o rozdzielczości 1440×2560 pikseli, oraz drugi, w postaci wąskiego paska umieszczonego nad głównym ekranem, o rozdzielczości 160×1040 pikseli. To rozwiązanie znamy już z modelu LG V10, ale nie zmienia to faktu, że jest ono nadal unikalne, pozwalając lepiej rozplanować przestrzeń na przedniej ściance, a równocześnie zapewniając powierzchnię podobną do pojedynczego ekranu 5,5 cala.
LG V10 (na zdjęciu powyżej) nie będzie jednak jedynym smartfonem, do którego porównywać będziemy model G5. Podobieństwa da się także zauważyć w stosunku do produkowanego przez LG modelu Nexus 5X – chodzi w tym przypadku o czytnik linii papilarnych umieszczony na tylnej ściance.
Po trzecie, G5 będzie miało bardzo ciekawy główny moduł aparatu fotograficznego, wyposażonego w matrycę o rozdzielczości 16 mln pikseli oraz podwójny obiektyw. To zaś ma spowodować, że będzie można wykonywać zdjęcia przy efektywnym kącie widzenia 135 stopni, a więc bardzo, bardzo szerokokątne. Jeśli ktoś fotografuje lustrzanką małoobrazkową, to najłatwiej to sobie wyobrazić w ten sposób: to podobny kąt widzenia, jaki zapewniałby obiektyw o ogniskowej ok. 9 mm. Do tego jeszcze podwójna lampa LED, laserowy autofokus znany już z G4, zapewne także format RAW – oj, będzie się działo. Z przodu umieszczony zostanie moduł aparatu o rozdzielczości 8 mln pikseli.
Czwarty przyczynek do niesamowitości LG G5 stanowić będzie ”
magiczny slot
” na dodatkowe akcesoria, które pozwolą zwiększać możliwości telefonu. Będzie to na przykład przystawka do zdjęć i filmów w 360 stopniach albo też fizyczna klawiatura QWERTY. Brzmi nieźle, prawda?
Wreszcie przy tym wszystkim warto wspomnieć także o bardziej przyziemnych sprawach, takich jak mocne podzespoły telefonu: Snapdragon 820 z grafiką Adreno 530, 3 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej (nie wiadomo, czy będzie również slot na karty Micro SD). Co ciekawe, zamiast akumulatora o pojemności 3400 mAh, znanego z LG G4, nowszy model wykorzystywać ma ogniwo o pojemności tylko 2800 mAh. W połączeniu z bardziej energooszczędnym układem Snapdragon 820 i systemem Android 6.0 powinno to jednak mimo wszystko przyczynić się do wydłużenia realnego czasu pracy telefonu.