Ten patent firmy Samsung został zauważony przez duński portal Galaxy Club, który jako pierwszy zwrócił uwagę na system wymiennych modułów “powiększonych obiektywów”. Wygląda jednak na to, że nie tylko o obiektywy tu chodzi, lecz o zaaranżowanie w smartfonie dość dużej przestrzeni na tylnej ściance, potrzebnej do wymiany i mocowania całych modułów fotograficznych.
Taki moduł (podobne rozwiązanie stosuje już od kilku lat firma Ricoh w swoich aparatach z serii GXR) zawierać może nie tylko obiektywy o bardzo zróżnicowanych parametrach optycznych, ale także dostosowane do nich matryce cyfrowe i dodatki w stylu lamp błyskowych lub lamp światła ciągłego.
Standardowo podstawowy moduł mógłby być cienki i płaski, czyli dobrze dopasowany do całego korpusu telefonu. W razie potrzeby istniałaby jednak możliwość zamocowania innych modułów fotograficznych – bardziej wystających, ale równocześnie oferujących rozszerzone możliwości foto i wideo.
Mało tego! Patent pokazuje również moduł, w którym przed dużą matryca umieszczone byłoby mocowanie bagnetowe, służące do przyłączania różnego typu obiektywów. W takim wypadku smartfon zmieniałby się w autentyczny, pełnoprawny, systemowy aparat cyfrowy.
W świetle pojawiających się ostatnio pogłosek o delikatnym wycofywaniu się Samsunga z rynku fotografii cyfrowej (zaniechanie sprzedaży aparatów w Europie, pogłoska o sprzedaży systemu firmie Nikon…) cała sprawa nabiera jeszcze dodatkowego smaczku. Może nie chodzi wcale o wycofywanie się, ale rozwój w zupełnie nowym, ciekawym kierunku?