W październiku ubiegłego roku brytyjski sąd odrzucił pozew Transport for London (TfL), w którym oskarżano Ubera o stosowanie technologii zastępującej taksometry, przez którą oferowane przez firmę usługi były o wiele tańsze niż te oferowane przez tradycyjne taksówki. Decyzja sądu oczywiście nie uspokoiła taksówkarzy. Do TfL wpływały postulaty, w których proponowano, by m.in. Uber zdjął możliwość prezentowania samochodów w aplikacji, stosował się do obowiązkowego nakazu pięciominutowego oczekiwania na przejazd (nawet jeśli kierowca pojawi się wcześniej, nie mógłby ruszyć w trasę) i ograniczył system zamawiania samochodów wyłącznie do rezerwacji z siedmiodniowym wyprzedzeniem.
Petycję przeciwko wyżej wymienionym propozycjom podpisało 200 tysięcy londyńczyków, w wyniku czego TfL odrzuciła postulaty taksówkarzy. Jo Bertram, Regional General Manager Ubera w Wielkiej Brytanii, skomentowała to słowami: “To bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców Londynu i zwycięstwo zdrowego rozsądku. Decyzja TfL oznacza, że Uber może dalej zapewniać londyńczykom wygodną, bezpieczną i niedrogą alternatywę transportową dostępną za pośrednictwem jednego kliknięcia”.
W Londynie z usług Ubera korzysta już ponad milion mieszkańców.