Lekkie rozdwojenie jaźni, jakie możemy zaobserwować w przypadku przeglądarek promowanych przez Microsoft, wynika z prostego faktu: Edge jest szybszy, nowocześniejszy i nie ciągnie się za nim bagaż wielu lat wytrwałej walki z innymi przeglądarkami internetowymi, natomiast nadal można go porównać trochę do brzydkiego, nie całkiem opierzonego kaczątka. Brakuje mu jeszcze paru funkcji, które znajdziemy w starej dobrej przeglądarce Internet Explorer, która oferuje chociażby możliwość instalowania rozszerzeń. Choć, nawiasem mówiąc, już niebawem może się to zmienić…
Na razie jednak IE istnieje i ma się całkiem nieźle, dołączany (w wersji 11) do systemu Windows 10. Jeśli jednak używacie tej przeglądarki na starszych wersjach systemu operacyjnego (i oczywiście w którejś ze starszych odmian), to warto jak najszybciej przeprowadzić jej aktualizację. Od 12 stycznia 2016 roku Microsoft kończy wsparcie dla wersji IE8, IE9, a nawet IE10!
Nie oznacza to oczywiście, że nadal nie można będzie z nich korzystać, ale z biegiem czasu stanie się to coraz bardziej ryzykowne. Wszelkie wykryte luki i błędy nie będą już spotykały się z reakcją działu technicznego Microsoftu, a zatem zdecydowanie warto sprawdzić, czy Wasza mama, babcia lub dziadek nie korzysta jeszcze ze starszych wersji IE. Jest tylko jeden drobny problem – jeśli używają przy okazji starszej wersji systemu operacyjnego (Vista lub starsze), to instalacja IE11 będzie niemożliwa.