Tak to już bywa, że największe emocje budzą najdroższe, najbardziej zaawansowane modele smartfonów, a później te tańsze sprzedają się w milionach sztuk i nakręcają obroty firmy. Tak było z poprzednim, 4,3-calowym Galaxy J1 i tak zapewne będzie w przypadku jego nowego, 4,5-calowego następcy. Co ciekawe, mimo że edycja na rok 2016 urosła, nie zmieniła się rozdzielczość ekranu – nadal jest to 480×800 pikseli.
Zauważalnie mocniejszy będzie za to procesor nowego smartfona: 4-rdzeniowy (1,3 GHz) Exynos 3475. Nowy chipset wyprodukowany jest w procesie 28 nm i współpracuje z układem graficznym Mali-T720 (taktowanie 600 MHz) i 1 GB pamięci RAM, więc obsługa systemu Android 5.1.1 (Lollipop) nie powinna stanowić problemu. Zwłaszcza w sytuacji, w której Samsung podtrzyma tendencję do odchudzania swojej nakładki TouchWiz.
Nowy J1 dość słabo wypada pod względem pobudzających wyobraźnię megapikseli we wbudowanych aparatach. Z tyłu jest to nadal “tylko” 5 milionów światłoczułych punktów, a z przodu – 2 miliony. Pamięć wewnętrzną podwojono do 8 GB, zwiększono także pojemność akumulatora (do 2050 mAh).
Rok 2016 to ostateczne zwycięstwo LTE – nawet w tak tanich modelach jak nowy J1 jest to już wyposażenie absolutnie standardowe. No właśnie – jak tanich? W przeliczeniu jego cena wynosi obecnie około 135 dolarów, więc powstaje pytanie, czy jest wystarczająco niska, by sprawnie konkurować z tym, co oferują chińscy producenci oraz LG?