Zresztą B-2 Spirit był nie tylko jednym z najbardziej zaawansowanych i najbardziej niezwykłych samolotów w US Air Force, ale również jednym z najdroższych. Koszt całego projektu wyniósł w sumie 44,7 miliarda dolarów (mniej więcej połowa całego budżetu Polski w ostatnich latach), mimo że zamiast zaplanowanych 132 samolotów ostatecznie zbudowano jedynie 21.
Czemu o tym wszystkim przypominamy? Z dwóch powodów. Po pierwsze, B-2 produkowany był przez koncern Northrop Grumman i ta sama firma zajmie się obecnie produkcją B-21. Po drugie i najważniejsze, B-21 wygląda jak niemal wierna kopia B-2. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego – obie konstrukcje realizują to samo założenie stworzenia samolotu LRS-B (Long Range Strike Bomber, czyli bombowiec uderzeniowy dalekiego zasięgu).
O samym projekcie mówiło się i pisało już od pewnego czasu, jednak dopiero wczoraj, podczas sympozjum powietrznych sił zbrojnych USA w Orlando sekretarz Deborah Lee James zaprezentowała oficjalnie pierwszy koncepcyjny rysunek nowego samolotu i jego oznaczenie. Nazwa B-21 wynikać ma przy tym z faktu, że będzie to pierwszy bombowiec typu LRS-B zbudowany w 21 wieku.
Według wstępnej umowy Northrop Grumman zbudować ma 100 samolotów B-21, za jedyne 550 milionów dolarów za sztukę. Dostawa pierwszych samolotów ma się rozpocząć w 2020 roku.