LEGO Marvel Avengers – recenzja

LEGO Marvel Avengers – recenzja

Przy LEGO Marvel Super Heroes w 2013 roku odczuwałam solidne znużenie. Niby grało się tymi wszystkimi bohaterami znanymi z amerykańskiej popkultury, ale brakowało tego czegoś, co sprawia, że z wypiekami na twarzy przechodzi się kolejne poziomy. W Marvel Avengers jest bardzo podobnie. Fabuła jest dziurawa jak ser szwajcarski i mimo znajomości historii dwóch filmów, to często gubiłam się w tej opowieści. Dużą tego “zasługą” jest wplecenie do gry sporej ilości lokacji, których nie widzieliśmy na srebrnym ekranie. Tak, oczywiście – nikt nie sięga po gry LEGO dla ich fabuły, ale jednak fajnie, gdy wszystko się ze sobą w jakiś sensowny sposób wiąże.

Gagi występują, choć ma się wrażenie, że to wszystko już widzieliśmy w poprzednich odsłonach. Gra, która w domyśle kierowana jest dla dzieci i fanów superbohaterów powinna wręcz epatować żartami, scenkami sytuacyjnymi i zabawnymi dialogami – tu jest jednak drętwo. Szkoda, że Traveller’s Tales wciąż skąpi na oprawie audio. O wiele ciekawiej brzmiałyby głosy postaci, gdyby były nagrane przez aktorów na potrzeby gry, a nie były tylko filmowymi wycinkami. To także ujmuje zabawny klimat tej produkcji. Przez całą grę nie uśmiechnęłam się ani razu, ale może to tylko moja wina i zwyczajnie gry LEGO zaczynają wychodzić mi bokiem.

Pod względem mechaniki praktycznie nic się nie zmieniło, a nawet śmiem twierdzić, że pogorszyło. Całą grę przeszłam w trybie kooperacji i zauważyłam, że w kilku momentach twórcy gry podeszli do tego trybu po macoszemu. Mianowicie gdy jeden gracz otrzymywał ważne zadanie, drugi w tym czasie nie miał co robić i zwyczajnie się nudził – przykładowo Hulk wspina się na górę uważając na spadające z góry przeszkody, a Czarna Wdowa siedząca mu na plecach może co najwyżej strzelać gdzieś bez sensu, albo Kapitan Ameryka niszczy wieżyczki w twierdzy, podczas gdy Iron Man lata w kółko niej i strzela do statków tak długo, póki pierwszy gracz nie skończy swojego zadania. Dodatkowo kamera przy podzielonym ekranie potrafiła mocno irytować, ale ten problem często występował także w poprzednich odsłonach, więc najwyraźniej gracze powinni się już do tego przyzwyczaić.

Rozgrywka stanowi połączenie gry z otwartym światem i misji fabularnych, czyli podobnie jak miało to miejsce w serii LEGO z Batmanem czy wspomnianymi już Marvel Super heroes. Również jeśli chodzi o mini-gry twórcy nie wprowadzili żadnej nowości. Skanery, wycinanie laserami w złotych klockach, hakowanie kamer – to wszystko już dobrze znamy. Jedynym nowym elementem zabawy są sekwencje kończące – są to specjalne ciosy, które można wykonać w trakcie walki, gdy dwóch graczy znajduje się blisko siebie. Przykładowo Iron Man może rozgniewać Hulka, który miota się jak szatan rozgniatając wrogów, a Czarna Wdowa wskakując na tarczę Kapitana Ameryki wykonuje duży skok i rozstrzeliwuje dookoła przeciwników. W choć za pierwszym razem ogląda się to ciekawie, to w praktyce nikomu się nie chce biegnąć do drugiego gracza, by wykonać taką sekwencję, gdy prościej i szybciej rozprawić się z antagonistami tradycyjnym sposobem.

Wizualnie nie zanotowałam żadnej poprawy – ot, to wciąż ten sam silnik, który nikogo nie porwie, ale też i nie odrzuca od ekranu. Miałam jednak wrażenie, że tym razem jakby zabrakło fantazji kreatorom plansz. Do tego zagadki są często nielogiczne i w paru miejscach można się przez to zaciąć na długo.

Przyznam szczerze, że zbieractwo klocków i bohaterów w grach LEGO nigdy nie było dla mnie pociągające, ale jeśli lubicie tego typu zabawy, w Marvel Avengers ich Wam nie zabraknie. Znajdziecie tu ponad 200 postaci do odblokowania z czego UWAGA aż 100 nie występowało do tej pory w żadnej innej grze LEGO m.in. Devil Dinosaur, Ant Man, Doctor Strange, Gorilla Girl czy Squirrel Girl.

Z żalem przyznaję, że LEGO Marvel Avengers nie jest najlepszą propozycją z serii klockowych przygód. Nie oszukujmy się – Traveller’s Tales odcina po prostu kupony od znanych licencji. Szybkie tempo pracy nie sprzyja oryginalnym pomysłom i starannemu wykonaniu. Dzieciaki prawdopodobnie będą się dobrze bawiły przed telewizorami (w końcu można polatać Iron Manem), ale dorośli, zwłaszcza weterani serii będą odczuwać przede wszystkim znużenie. Kolejną produkcją TT mają być Gwiezdne Wojny – może odpoczynek od Marvela wyjdzie im na dobre.

Ocena: 50/100

(+10 jeśli jesteś fanem/fanką Avengersów)

Plusy:

+ Olbrzymia liczba postaci do odblokowania

+ Ciosy kończące

Minusy:

– wtórność i nuda

– niewykorzystany potencjał kooperacji w misjach

– praca kamery

Tytuł:

LEGO Marvel Avengers

Producent:

Traveller’s Tales

Wydawca:

Cenega

Platforma:

PC, PS4, Xbox One, PS3, Xbox 360, PS Vita, Nintendo 3DS, Wii U

Data premiery:

29 styczeń 2016

Cena:

90 (PC), 150 zł (PS3, Xbox 360), 190 zł (PS4, Xbox One)

Język:

polski (napisy)

PEGI:

7