Panasonic Lumix DMC-GF8 wyposażony jest w tę samą matrycę typu 4/3 o rozdzielczości 16 mln pikseli, co model GF7. Tak samo jak poprzednik nagrywa też wideo w rozdzielczości Full HD (60p) i ma wbudowany moduł łączności Wi-Fi, ale dostępny jest w nieco innej kolorystyce: skóropodobne okleiny na korpusie aparatu mogą być pomarańczowe, różowe, brązowe oraz srebrne.
Już model GF7 nastawiony był na wykonywanie sobie zdjęć typu selfie, więc GF8 przejął po nim 3-calowy ekran LCD o rozdzielczości ponad 1 mln pikseli, który można odchylić o 180 stopni i używać do autoportretów. Dodatkowo w GF8 użytkownik otrzymuje jednak możliwość pracy w trybie “Soft Skin”, który może być dodatkowo wykorzystywany wspólnie z trybami kreatywnymi.
Ale i na tym nie kończą się możliwości “upiększania rzeczywistości” oferowane przez Panasonica GF8. Nowa funkcja “Beauty Retouch” pozwala na wygładzenie powierzchni skóry, wybielenie zębów a nawet dodanie makijażu na już wykonanych zdjęciach. Ciekawostką jest też dołączona do aparatu możliwość wykorzystania aż 100 GB na dysku Google Drive. To będzie całkiem sporo selfików, nie sądzicie?
Aparat na razie nie będzie dostępny w Europie i w Amerykach, więc jedyną ceną, jaką na razie możemy podać, jest 699 dolarów… australijskich. W prostym przeliczeniu daje to ok. 450 euro.