Pojawił się dzisiaj i od razu pod wieloma względami zaskoczył. Wiele funkcji, które oferuje Pentax K-1, będzie totalną abstrakcją dla użytkowników sprzętu Canona czy Nikona, choć spora część z nich znana jest już z modelu K-3 II. Nie zmienia to jednak faktu, że K-1 to niezwykle obiecujący, niezwykle oryginalny i bardzo dobrze zapowiadający się aparat.
Konkrety:
- pełnoklatkowa matryca CMOS o rozdzielczości 36,1 mln pikseli, bez filtra dolnoprzepustowego
- symulacja działania filtra AA poprzez mikroruchy matrycy
- pięcioosiowa stabilizacja obrazu poprzez ruchy matrycy, oferująca skuteczność 5 EV (potwierdzona testami CIPA)
- tryb zdjęć Multi-Shot Pixel Shift, wykorzystujący mikroprzesunięcia matrycy, dzięki któremu do każdego piksela trafia pełna informacja o kolorystyce każdego punktu obrazu
- wizjer optyczny na bazie pryzmatu, oferujący powiększenie 0,7x i pokrycie 100 % kadru
- RAW-y (DNG lub PEF) zapisywane z 14-bitową szczegółowością
- wbudowany moduł GPS wraz z kompasem elektromagnetycznym i funkcją Astrotracer
- wbudowane Wi-Fi, wraz z całą funkcjonalnością, która się z tym wiąże
- solidny, uszczelniony korpus, odporny na zamoczenie
- podwójny slot kart pamięci
- niezwykły, nowatorski system ruchomego ekranu, pozwalający również na jego wychylenie kątowe
Odrębnie wymienię te elementy, które nie są – moim zdaniem – aż tak imponujące:
- zapis filmów Full HD z częstotliwością 30 kl./s
- tryb zdjęć seryjnych 4,4 kl./s (6,5 kl./s, jeśli aparat wykorzystuje jedynie część matrycy odpowiadającą formatowi APS-C)
- 33-punktowy system ustawiania ostrości, w tym 25 czujników krzyżowych
Można zatem odnieść wrażenie, że elementem, który stanowi słabszy punkt aparatu, jest albo matryca, albo nie dość mocny procesor obrazowy, albo współpraca tego duetu. W dzisiejszych czasach standardem są dużo wyższe częstotliwości zdjęć seryjnych, a filmy wideo nagrywane są coraz częściej w 4K.
Co do systemu AF – obecnie nawet lustrzanki APS-C oferują często więcej czujników (w tym krzyżowych), a dodatkowo wzbogacone są często o przydatne podczas kadrowania z wykorzystaniem wyświetlacza (Live View) bajery typu czujniki detekcji fazy wbudowane bezpośrednio w matryce lub podwójne piksele. Ale zwróćcie mimo wszystko uwagę, o ile dłuższa jest lista pierwsza od listy drugiej…
Aparat wejdzie na rynek w kwietniu, a cena korpusu to 1800 dolarów.