Już w zeszłym roku opisywaliśmy niezwykłą sytuację, w której Samsung – wprowadzając na rynek japoński modele S6 i S6 Edge – robił to “po kryjomu”. Firma oficjalnie nie komentowała wtedy swojego postępowania, ale analitycy domyślali się, że ma to związek z niezbyt wysokimi notowaniami koreańskiej marki na japońskim rynku. W sytuacji wyboru między zachowaniem własnego logo lub sprzedaniem większej ilości urządzeń Samsung wybrał to drugie rozwiązanie, czego rezultatem były jedyne w swoim rodzaju Samsungi Galaxy S6 i S6 Edge oznaczone jako Docomo.
Wygląda jednak na to, że tego typu sytuacja może się powtórzyć – i to nawet na większą skalę! Jak donoszą media, Galaxy S7 i S7 Edge będą sprzedawane bez logo Samsunga na dwóch bardzo poważnych rynkach: chińskim i… południowokoreańskim. W tym momencie hipoteza dotycząca zwiększenia sprzedaży kosztem ukrycia producenta sprzętu zaczyna chwiać się posadach, tym bardziej, że prawdopodobnie logo Samsunga zniknie jedynie z przedniej ścianki telefonów (pokazują to matreriały TENAA i grafiki reklamowe) , natomiast zostanie zachowane na tylnej ściance. Mimo wszystko, a może właśnie przez to, decyzja koreańskiego producenta staje się jeszcze mniej zrozumiała.