Należy na początku zaznaczyć, że ani Xiaomi Mi 5, ani też LG G5 czy Samsung Galaxy S7 nie weszły jeszcze oficjalnie do sprzedaży, więc na pełne testy wszystkich tych trzech telefonów przyjdzie nam jeszcze poczekać. Niemniej do sieci przenikają już kolejne wyniki różnorodnych benchmarków i na tej podstawie można już wstępnie porównywać wydajność wszystkich trzech “okrętów flagowych”.
W benchmarku AnTuTu chiński smartfon osiągnął niesamowity wynik ponad 140 tysięcy punktów (dokładniej: 142 084). Trzeba przy tym pamiętać, że Xiaomi Mi 5 wyposażony jest w procesor Qualcomm 820, a więc ten sam, który znajdziemy w Galaxy S7 (część modeli) czy LG G5. Tylko jego najbardziej wydajna wersja Pro ma 4 GB pamięci RAM, pozostałe – 3 GB.
Jak zatem wypadają w tym porównaniu jego koreańscy konkurenci? LG G5 (Snapdragon 820 i 4 GB pamięci RAM) przekroczył 130 tysięcy punktów w AnTuTu (dokładniej: 133 054), zaś w przypadku Samsunga Galaxy S7 mamy pewien problem. Dla wersji ze Snapdragonem 820 (raczej na rynek USA) dostępne są tylko wyniki innych benchmarków, natomiast zmierzona w AnTuTu wersja z Exynosem 8890 (dostępna szerzej na całym świecie) nie wycisnęła nawet 120 tysięcy punktów (dokładniej: 116 668). Nie może być mowy o bezpośrednim porównaniu skuteczności wykorzystania procesora Qualcomma, za to fakt pozostaje faktem – Xiaomi Mi 5 wygrywa zarówno z LG, jak i z najpopularniejszą (prawdopodobnie) wersją Samsunga Galaxy S7.
I jeszcze jedna ważna sprawa – kwestia ewentualnego przegrzewania się procesora. Tego benchmarki nam nie pokażą, ale możliwe, że LG i Samsung lepiej rozwiązały problem odprowadzania ciepła, mający ogromny wpływ na stabilność pracy i rzeczywistą wydajność. Coś może być na rzeczy, bowiem najtańsza z trzech wersji Mi 5 wyposażona jest w Snapdragona 820 o obniżonym taktowaniu (1,8 GHz, zamiast 2,15 GHz w droższych wersjach Mi 5 oraz w LG G5 i Galaxy S7). Z drugiej jednak strony nowy układ Qualcomma nie powinien już sprawiać aż takich problemów z przegrzewaniem jak wersja 810, więc można mieć uzasadnioną nadzieję, że wszystkie trzy “okręty flagowe” będą sobie z tym bez kłopotu radzić.
Oczywiście wydajność i mocny procesor to nie wszystko, liczą się także inne elementy telefonu, takie jak chociażby wygoda używania nakładki na Androida (tu każdy z producentów oferuje własną i każda ma swoich zwolenników). Jeśli chodzi o sam system operacyjny, różnic nie ma – we wszystkich trzech przypadkach dostajemy Androida 6.0.
Na wybór użytkowników mogą mieć również wpływ ciekawe technologie, takie jak np. modułowa budowa LG G5, z wygodnym sposobem wymiany akumulatora i możliwością dołączania modułów rozszerzających funkcjonalność telefonu. Samsung kusi natomiast prawdziwą wodoodpornością i świetnym Gear’em VR, dodawanym obecnie w promocji nawet za darmo.
Dla wielu użytkowników bardzo ważny jest również główny aparat fotograficzny na tylnej ściance, ale… w tym przypadku warto jeszcze wstrzymać się z osądzaniem, kto z tej trójki może oferować najwięcej – najlepszą jakość, najwyższą funkcjonalność, najszybszy autofokus. To pokażą testy porównawcze, a na razie “każda pliszka swój ogonek chwali”. A Xiaomi Mi 5 również ma się czym chwalić, na przykład imponująco wydajną stabilizacją optyczną. Dobrze pokazuje to ten film, na którym Mi 5 porównane zostało z iPhonami 6s i 6s Plus:
No i jest jeszcze jedno ważne dla wielu użytkowników kryterium – cena zakupu. Pod tym względem chiński smartfonowy tygrys jest nie do pokonania: podstawowa wersja (3 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci na dane) będzie kosztować ok. 1200 zł, zaś wersja z 64 GB pamięci na dane – ok. 1400 zł. Nawet najbardziej wydajna odmiana Mi 5 Pro ma kosztować w przeliczeniu około 1650 zł, wyposażona w 4 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci flash.
Samsung Galaxy S7 kosztuje w przedsprzedaży 3199 zł, zaś Galaxy S7 Edge – 3599 zł. Cena LG G5 nie została na razie oficjalnie określona, ale tu też mówi się o kwotach rzędu 2500-3000 zł. A zatem średnio koszt zakupu Xiaomi wypada niemal dwa razy taniej, choć oczywiście pamiętajmy, że w tym porównaniu tylko ceny Samsunga Galaxy S7 są już potwierdzone. Nawet jeśli ostatecznie Mi 5 będzie kilkaset złotych droższe, nawet jeśli w ostatecznych benchmarkowych pomiarach różnice w punktach nie będą takie duże lub też zajmie nie pierwsze, ale trzecie miejsce, to nadal będzie to jednak ta sama liga, jeśli chodzi o wydajność. Zaś jeśli chodzi o cenę – te smartfony dzieli prawdziwa przepaść.
Jak zatem będzie się sprzedawać Xiaomi Mi 5 w porównaniu do koreańskich konkurentów? Na pewno nieźle, choć warto pamiętać o ogromnej machinie marketingowej, jaką uruchomiła zarówno firma Samsung, jak i LG oraz o znacznie szerszej dostępności modeli obu tych firm na całym świecie. Ten rok nadal powinien zatem należeć do Koreańczyków, lecz… w tym kontekście warto wspomnieć o jeszcze jednej ciekawej informacji. Jak pochwaliło się Xiaomi, już obecnie 14 milionów [
aktualizacja z 1.03:
już 17 milionów, w ciągu 5 dni] osób zadeklarowało chęć kupna modelu Mi 5. Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie te osoby rzeczywiście go kupią, ale nawet jeśli słowa dotrzyma połowa z nich…