CTB-Locker powraca i atakuje serwery

CTB-Locker powraca i atakuje serwery

Starsze wersje CTB-Lockera (występującego także pod nazwą Onion) wyróżniały się tym, że używały sieci Tor, aby ukrywać swoją niebezpieczną naturę oraz utrudniać identyfikację twórców operacji wyłudzania pieniędzy. Dodatkowo okup był przyjmowany jedynie w walucie Bitcoin.

Nowa wersja CTB-Lockera idzie jeszcze dalej — jej celem są serwery ze stronami WWW, a szkodnik ten zainfekował już ponad 70 takich zasobów w 10 krajach. Za przywrócenie dostępu do zaszyfrowanych danych serwera cyberprzestępcy żądają pół bitcoina (odpowiednik około 150 dolarów). Jeżeli okup nie zostanie zapłacony w terminie, jego wartość jest podwajana. Atak tego typu może mieć duże szanse powodzenia — dla wielu organizacji nawet jeden dzień przerwy w funkcjonowaniu strony WWW oznacza ogromne straty.

Ciekawostką jest fakt, że cyberprzestępcy oferują możliwość przekonania się, że dane faktycznie mogą zostać odszyfrowane. Ofiara ataku może bezpłatnie przywrócić dostęp do dwóch losowo wybranych plików z serwera. Atakujący liczą na to, że dane z serwera będą dla ofiary warte znacznie więcej niż pół
bitcoina, i oferują podanie szczegółowych informacji, które mają znacznie ułatwić proces zapłacenia okupu. Dostępny jest nawet film instruktażowy oraz czat, w którym ofiara może uzyskać “pomoc” bezpośrednio od cyberprzestępców stojących za atakiem.

Na chwilę obecną nie istnieje żadne narzędzie pozwalające na odszyfrowanie danych zakodowanych przez nową wersję CTB-Lockera, więc jedynym sposobem na przywrócenie zawartości zaatakowanego serwera jest posiadanie aktualnej kopii zapasowej. Kaspersky Lab przypomina o regularnym tworzeniu kopii zapasowej dysku i przechowywanie jej w chmurze lub na zewnętrznym nośniku oraz o posiadaniu aktualnego oprogramowania antywirusowego chroniącego przed atakami ransomware.

Więcej:luki