Czego jak czego, ale jednej rzeczy nie można Dysonowi zarzucić – braku innowacyjności. To jedna z tych firm, której produkty rzeczywiście zasługują na uwagę, nawet mimo faktu, że są to w dużej mierze nadal po prostu odkurzacze.
Ale kto wie, czy za kilkanaście lat nazwa Dyson nie będzie kojarzyła nam się zupełnie inaczej – z marką znanego producenta pojazdów? Dziennikarze pisma The Guardian odkryli bowiem w sekcji planowanych wydatków rządu brytyjskiego ciekawą pozycję, dotyczącą udostępnienia pomocy firmie Dyson w wysokości aż 174 milionów funtów (około 245 milionów dolarów). Pomoc służyć ma rozbudowie infrastruktury i stworzeniu około 500 nowych miejsc pracy (głównie dla inżynierów) w celu opracowania i rozwoju nowego samochodu elektrycznego. Inwestycja ma mieć miejsce w głównej siedzibie firmy Dyson w Malmesbury, Wiltshire.
Wygląda na to, że nie jest to informacja, którą rząd brytyjski chciał się już teraz dzielić ze światem, gdyż została ona szybko usunięta z oficjalnej strony rządowej gov.uk. Komentarza w tej sprawie odmówił też rzecznik prasowy firmy Dyson. Ale dziennikarze The Guardian zdążyli już na szczęście wcześniej wykonać kopię…
A my się naprawdę cieszymy. Dyson kontra Tesla – to może być naprawdę ciekawe starcie!