Tylko do 2010 roku sprzedaż wszystkich gier z serii Pokemon przekroczyła 200 milionów egzemplarzy. Spośród szeregu tytułów, w których pojawiają się bojowe stworki żaden jeszcze nie był tak bliski głównej idei animowanego serialu jak właśnie zbliżające się Pokemon Go. Będzie to pierwsza mobilna gra z serii wykorzystująca technologię rozszerzonej rzeczywistości.
Jak będzie to wyglądać w praktyce? Zamiast wymyślonej mapy gry na smartfonie zobaczymy mapę rzeczywistej okolicy (niewykluczone, że będzie to po prostu Google Maps). Na niej w wyróżnionych lokacjach znajdować się będą pokemony, które będziemy mogli złapać. Co ciekawe występowanie stworków uzależnione będzie od realnego terenu – pokemony wodne znajdziemy w okolicach rzecz czy jezior, a pokemony leśne w lasach. To mocno zachęci graczy do podróżowania i zwiedzania bliższych i dalszych okolic.
Gdy fizycznie znajdziemy się blisko punktu na mapie, sygnał wibracji powiadomi nas o możliwości złapania pokemona. Wówczas widok z mapy zmieni się na widok w rozszerzonej rzeczywistości, gdzie obraz stworka zostanie nałożony na obraz z kamery naszego aparatu.
Oprócz pokemonów na mapie znajdziemy także sklepy, w których będziemy mogli zakupić nowe pokeballe do łapania potworków i inne akcesoria, oraz sale treningowe, gdzie będziemy mogli zmierzyć się w pojedynkach z innymi graczami. W fizycznym świecie będą to miejsca najbardziej charakterystyczne dla danego miasta – galerie sztuki, ratusze, pomniki itp.
Na wiele pytań jeszcze nie znamy odpowiedzi. Nie wiemy chociażby jak mocno “inwazyjne” będą mikropłatności (przypominamy, że gra będzie darmowa) i czy złapanie wszystkich pokemonów będzie wymagało podróżowania po całym świecie (to z pewnością zawiodłoby kolekcjonerów). Dodatkowo jak rozwiązana będzie sprawa graczy z wsi czy mniejszych miejscowości? Czy będą oni musieli fizycznie dotrzeć do miast, by kupić wirtualne poketballe?
Już wkrótce Pokemon Go wystartują testowo w Japonii, więc powinniśmy wówczas poznać więcej informacji. Pełna wersja gry ma zostać udostępniona globalnie jeszcze w tym roku.