Z przeprowadzonych badań wynika, że blisko 50-60% gospodarstw domowych osób biorących udział w badaniu jest wyposażonych przynajmniej w jeden telewizor, komputer, tablet lub telefon komórkowy. Średnio 30% z nich dysponuje zaś więcej niż jednym tego rodzaju urządzeniem.Są to sprzęty najczęściej obecne w domach jeszcze przed narodzeniem dziecka, co oznacza, że od początku wzrastało ono w ich otoczeniu, odbierając je jako coś stałego i naturalnego.
Badania ujawniły, że tylko 10% dzieci w ogóle nie korzysta z odbiorników telewizyjnych, a aż 24% ogląda telewizję ponad siedem godzin w tygodniu. Liczba godzin spędzanych przez dzieci przed telewizorem sięga nawet kilkunastu, a maksymalnie 30 godzin (!) w tygodniu. Rodzice niechętnie udostępniają swoim pociechom inne sprzęty – połowa dzieci w ogóle nie korzysta ze smartfonów, tabletów i laptopów. Mimo tego, że badani przyznają, że korzystanie z takich sprzętów wspomaga naukę czytania i pisania, liczenia czy języków obcych to w praktyce 60% rodziców nie wykorzystuje ich do pomocy edukacyjnych .
W przeprowadzonych badaniach zarysował się również problem braku dostępności sprzętu informatycznego w przedszkolach. Blisko 2/3 badanych placówek nie było wyposażonych w komputery, z których nauczyciele mogliby korzystać w trakcie zajęć. Nic więc dziwnego, że do pracy z
dziećmi wykorzystują oni prywatny sprzęt. Według danych ilościowych 53% pedagogów posiłkuje się własnym telefonem komórkowym, około 27% – tabletem.
– Powinniśmy chronić najmłodszych, tak samo jak wszystkie dzieci – bez względu na wiek, przed negatywnymi skutkami korzystania z nowych technologii, ale nie przed samą technologią – podsumowuje Iwona Brzózka-Złotnicka, koordynator programu “Mistrzowie Kodowania”. – Nie udawajmy, że technologia nie dotyczy najmłodszych, bo możemy przegapić najwłaściwszy moment w rozwoju dziecka, kiedy mamy jeszcze wpływ na kształtowanie u niego właściwych nawyków cyfrowych.