Nasz lot nakręciliśmy za pomocą kamery Ricoh Theta S, której specyfikacja przypomina to, co wkrótce zaoferują firmy z Korei, więc oglądając materiał z tych nieco ponad dziesięciu minut nad Barceloną możecie poznać mocne i słabe strony konsumenckiej technologii 360 stopni. Zalety są dość oczywiste: używając nie większego od dyktafonu urządzenia kosztującego tyle do dobry aparat kompaktowy, można nakręcić film, który umieszcza oglądającego w samym centrum akcji. Wrażenia, szczególnie przy użyciu gogli VR są naprawdę niesamowite!
Niestety, są też wady. Rozdzielczość obrazu po rozciągnięciu na pełną sferę okazuje się nie najlepsza (choć na goglach VR i tak tego nie widać!), a jak wyraźnie można zaobserwować na filmie z lotu nad Barceloną, automatyka kamery ma problem z dopasowaniem przesłony do oświetlenia (wnętrze helikoptera jest zacienione, a miasto w pełnym słońcu).
Minusy nie przesłaniają jednak plusów – po reakcjach osób oglądających filmy i zdjęcia 360 stopni w goglach VR widać, że ta technologia ma przed sobą świetlaną przyszłość. Za rok, może dwa lata wszyscy będziemy robić w ten sposób zdjęcia z wakacji!
A tymczasem, zapraszam na lot nad Barceloną!